Na tegorocznym zlocie harcerzy hufca ZHP Jarocin, w Gostyniu pojawili się: komendant jarocińskiego hufca podharcmistrz Krzysztof Pelc, harcmistrz Katarzyna Mołczyńska - prowadząca gostyńskich harcerzy, poza tym główni bohaterowie: zuchy, harcerze, wędrownicy, instruktorzy oraz seniorzy. Razem z nimi świętowali szczególni goście: posłanka na sejm RP Lidia Czechak, od lat towarzyszącą drużynom ZHP Jarocin w harcerskiej przygodzie, wojewoda wielkopolska Agata Sobczyk, która również jeździła na obozy i wywodzi się z gostyńskiego środowiska harcerskiego, samorządowcy z Gostynia i gmin sąsiadujących, a także gospodarz - dyrektor szkoły Marek Rożek. Z zaproszenia skorzystali harcerze z drużyn w innych gminach powiatu gostyńskiego.
Ognisko na początek zlotu harcerzy hufca ZHP Jarocin w Gostyniu
Kiedy już wszyscy zasiedli w dużym kręgu, na znak rozpoczęcia zlotu, na szkolnym boisku rozpalono ognisko. Obrzędu dokonali: komendant hufca ZHP Jarocin Krzysztof Pelec, posłanka Lidia Czechak, wojewoda wielkopolska Agata Sobczyk, burmistrz Gostynia Jerzy Kulak, komendant Chorągwi Wielkopolskiej ZHP harcmistrz Maciej Siwiak, druhny drużynowe środowisk gostyńskich: 14. WDH - podharcmistrz Katarzyna Mołczyńska oraz 14 GZ, przewodniczka Marcinkowska-Krauze. Siedzący przy płomieniach harcerze rozśpiewali się na dobre, w tle słychać było gitarowe dźwięki. Aby ogień mógł być podtrzymany, mianowano harcerzy na jego strażników. Wyróżnionymi do pełnienia zaszczytnej funkcji okazali się wywiadowcy Tymoteusz Grzemski oraz Artur Cok.Wojewoda wielkopolska, Agata Sobczyk, która ze wzruszeniem przysiadła przy ognisku, zdradziła nam:
- Jeździłam na obozy harcerskie i dużo wspomnień mam z tamtego czasu. Już z burmistrzem zdążyliśmy też słowo zamienić, że obozował również. Najwięcej do powiedzenia ma jednak zastępca burmistrza Maciej Czajka, gdyż przyniósł dewocjonalia, związane z harcerstwem. To wyjątkowy wieczór, zaraz zapłonie ognisko, na pewno odżyją wspomnienia. Dobrze nam wszystkim spotkać się w takim kręgu po intensywnym tygodniu i razem pobyć. Na pierwszy obóz harcerski jechałam z druhną Barbarą Mikołajską, komendantką, mamą Kasi i to właśnie Kasia była inicjatorką, wprowadziła mnie w krąg, jechali też koleżanki i koledzy z mojej klasy. 3 tygodnie w lesie, to jest coś takiego, co już nie jest obecne. Teraz harcerstwo się odradza i myślę, że to jest dobry kierunek. Jedno to kwestia aktywności fizycznej, bo harcerze są w ciągłym uchu, ale też krzewienie postaw oraz idei, które są tego warte: poczucia służby, poczucia odpowiedzialności, niesienie pomocy innym, odwagi, współodpowiedzialności. Musimy krzewić te idee, cieszymy się, że te 110 lat możemy wspólnie świętować, żeby ta iskra pomiędzy pokoleniami trwała.
Gawędząc przy palącym się ogniu powiedziała, że dla niej szczególnym momentem na obozach był poranek,
- Kiedy w tle mieliśmy "Mazurka Dąbrowskiego" i podnosiła się biało-czerwona flaga i kiedy śpiewaliśmy hymn państwowy i przypominaliśmy sobie o tym, czym jest dla nas wspólnota, jaką jest ojczyzna. I ta duża ojczyzna i te małe lokalne społeczności. I dziękuję też wszystkim tutaj zebranym, też osobom, których już nie ma z nami, bo to dzięki nim pokolenia iskrę harcerską niosły przez te 110 lat i dlatego możemy się gromadzić tutaj. Życzę wam, żeby to ognisko wiecznie płonęło - powiedziała.
ciąg dalszy artykułu pod filmem
Krótki rys historyczny gostyńskiego harcerstwa
Podharcmistrz Katarzyna Mołczyńska przedstawiła siedzącym przy ognisku gościom krótki rys historii gostyńskiego harcerstwa.
- Obchodzimy 110-lecie, ale co to jest za data? Pierwszą drużyną, która w Gostyniu się pojawiła, była drużyna imienia Tadeusza Kościuszki. Pierwszą zbiórkę ta drużyna miała właśnie 1 sierpnia 1915 roku. W sierpniu najczęściej jesteśmy na obozach, dlatego nasze uroczystości zorganizowaliśmy teraz, w maju – wyjaśniła druhna.
Zaznaczyła, że w czasie minionych 110 lat harcerstwo w Gostyniu i na ziemiach gostyńskich trwało bez przerwy.
W 1925 roku powstał Hufiec Gostyń i nieprzerwanie działał do 2011 roku.
- Nawet wtedy, kiedy przestał działać, to jedna drużyna w Gostyniu jeszcze działała przez rok. Do Hufca Gostyń należały też drużyny z Krobi, Ponieca, Pogorzeli, Koźmina, Borku Wielkopolskiego i Piasków. Drużyn w Gostyniu już nie było, ale niektóre z pozostałych gmin wciąż działały: Krobia, Poniec. Jedynie nie było żadnego harcerstwa w Gostyniu. Jednak dzięki zastępcy burmistrza, Grzegorzowi Skorupskiemu, który w 2020 r. zaczął szukać osoby, która chciałaby wznowić gostyńskie harcerstwo, możemy działać – przekazywała Katarzyna Mołczyńska.
Kadra harcerska (w całości obecna na ognisku) zebrała się w 2020 r. i dołączyła do hufca ZHP Jarocin. I w ten sposób 1 czerwca 2021 r. w Gostyniu stworzona została 14. Wielopoziomowa Drużyna Harcerska, która istnieje i jest aktywna do dziś. Od września 2024 r. działa też kolejna drużyna – jest to 14. Gromada Zuchowa. Razem na gostyńskie zbiórki harcerskie chodzi 80 dzieci.
- Myślę, że jest zainteresowanie w Gostyniu, prężnie działa nasze harcerstwo i sądzę, że będzie się dalej rozwijać. Nasi harcerze są widoczni w żółto-fioletowych chustach – zapewniła podharcmistrz Mołczyńska.
Harcerze, na potwierdzenie odpowiedzieli głośno:
- I to jest właśnie to, i o to chodzi. To kapitalna sprawa bombowa! To kapitalna rzecz fenomenalna, dobrze nam razem jest ze sobą.
Harcerstwo do dobrowolne zabezpieczenie
Gawędę dla obecnych opowiedział komendant hufca ZHP Jarocin Krzysztof Pelec, który przyznał, że zgadza się z określeniem, że harcerstwo to największe assistance w Polsce, czyli dobrowolne ubezpieczenie a raczej zabezpieczenie, które zapewnia pomoc w różnego rodzaju sytuacjach i „awariach”. Przedstawił też własny stosunek do harcerstwa, gdyż nie jest tajemnicą, że bardzo jest zaangażowany w działalność ZHP.
- Po co to robię? Po to, żebym mógł sobie stanąć przed wami z ciarkami na rękach, dla energii, którą oddajecie. Już od lat narzekam, że „ten obóz jest ostatni, ten zlot jest ostatni, ten biwak jest ostatni”, ale wraca się do domu, człowiek się wyśpi i na nowo na nowo mu się chce. I właśnie to jest, to jest ta magia, którą, którą tworzymy. Taki krąg jak tutaj dzisiaj, on nie jest specjalnie harcerski, bo jest nas dużo, daleko siedzimy, nie wszyscy się widzą. Raz po raz musimy się tak spotkać, żebyśmy mogli zaprosić właśnie dostojne grono naszych gości i pokazać jak nas jest dużo, żeby inni też to widzieli. Ale prawdziwa magia dzieje się wtedy, kiedy drużynowy bierze swoją 2.0 czy 30. harcerzy do lasu, na biwak czy na obóz, siadają wieczorem przy ognisku. To ognisko ma zupełnie inny klimat - opowiadał dh Krzysztof Pelec.
Jak sam powiedział, ma nadzieję, że w przyszłości powstanie osobny hufiec ZHP Gostyń.
- Jeszcze jedna rzecz, bo może ktoś się dziwi, czemu hufiec Jarocin działa na ziemi gostyńskiej, a to właśnie z tego powodu, że harcerze nie rywalizują ze sobą o tereny, nie podbijają ich. Tutaj był taki czas, że harcerstwo troszeczkę przygasło, więc te węgielki przytuliły się do ogniska jarocińskiego. Teraz się wygrzewają, wygrzewają i za chwilę wrócą tutaj na ziemię gostyńską i może 120-lecie hufca, znaczy, harcerstwa na ziemi gostyńskiej będzie już prowadził komendant hufca gostyńskiego - przyznał komendant Pelec.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.