Gostyń znalazł się w grupie 8 miejscowości z Wielkopolski, w których realizowany jest projekt „Kino bez barier w drodze”. W ramach tej kulturalnej inicjatywy, przygotowanej na czas wakacji, w kinie dostępne są pokazy filmowe z audiodeskrypcją, z napisami dla osób niesłyszących i niedosłyszących, a także z tłumaczeniem na polski język migowy.
W minioną sobotę sala projekcyjna w gostyńskim kinie była w pełni dostępna dla osób z niepełnosprawnością, dla poruszających się na wózkach, wyposażona została w pętle indukcyjne. Po specjalnym przygotowaniu, na dużym ekranie wyświetlono film „O psie, który jeździł koleją”.
Wcześniej jednak, nawiązując nieco do fabuły seansu, zorganizowano spotkanie ze specjalistką od dogoterapii - Marzeną Ptaszyńską, która jest również nauczycielką w Zespole Szkół Specjalnych w Brzeziu. Z placówką związana jest od ponad 20 lat.
Prelegentka przyszła do gostyńskiego kina wraz z psem Fioną - suczką rasy cavalier king charles spaniel, która towarzyszy i pomaga jej w pracy od 7 lat.
- Ten dzień dla nas jest wyjątkowy. W ciągu roku szkolnego po cichutku pracujemy, robiąc swoje w naszej szkole, natomiast dziś spotkanie w dużej sali z dużym gronem widzów. Nie jest to łatwe także dla Fiony, która przebywa w innym miejscu niż szkoła. Wybaczcie, jeśli pies będzie trochę się wiercił. Zmienimy w tym czasie pozycję - ze stolika na podłogę. Będzie tego wymagała sytuacja - tłumaczyła zachowanie swojej czworonożnej towarzyszki Marzena Ptaszyńska.
Poinformowała, że suczka, która pomaga w prowadzeniu terapii, powoli szykuje się do przejścia na emeryturę.
- Fionie tak naprawdę pomału należy się emerytura, ponieważ pies, który skończył specjalne szkolenia - zresztą razem musiałyśmy przejść kursy, w szkole takiego typu powinien pracować około 6, 7 lat - uzupełniła prelegentka.
Wyjaśniła, czym jest dogoterapia, czyli pomocnicza metoda szeroko rozumianej rehabilitacji - nie tylko ruchowa, ale również całego rozwoju człowieka.
- Powinna zajęcia w tym zakresie prowadzić osoba, która ma wykształcenie w kierunku terapii: rehabilitant, pedagog, nauczyciel, lekarz lub psycholog. Ktoś, kto orientuje się w poszczególnych etapach rozwoju dzieci i młodzieży i wie, co może robić na zajęciach - mówiła nauczycielka ZSS w Brzeziu.
Marzena Ptaszyńska opowiadała o korzyściach, jakie mogą przynieść kontakty z psem oraz wspólna praca w ramach dogoterapii. Zauważyła, że modne - wręcz powszechne w ostatnich latach - stały się terapie z udziałem zwierząt. Jej zdaniem, niekoniecznie musi to być dobry trend.
- Różnie bywa z dobrostanem zwierząt na zajęciach. Jeśli przychodzi na zajęcia - na przykład - do przedszkola osoba, która po prostu wpuszcza psa, to on jest wśród dzieci, ma się witać ze wszystkimi, musi być głaskany przez wiele osób naraz - to z terapią nie ma nic wspólnego. Jest to jakaś atrakcja - uzasadniała swoje poglądy prelegentka.
Mówiła też, jaki sposób zainteresowała się tego rodzaju terapią i jak dogoterapia stała się jej pasją. Pierwszym zwierzakiem, z którym terapeutka współpracowała był Dyzio, później pojawiła się Fiona, z którą uczestniczyła w kilku kursach, a także szkoleniu, zakończonym specjalnym egzaminem.
- Pies pomaga w zajęciach. On nie jest pomocą dydaktyczną, lecz żywym organizmem - podkreślała, opowiadając o organizacji zajęć i roli psa, jaką wówczas pełni. - Zajęcia nie powinny mieć zbyt wielu uczestników, (...) nie powinno się dopuścić, aby witał się po kolei z każdym z uczniów - uzupełniała.
więcej pod obrazkiem
Zwracając się podczas spotkania do obecnych w kinie, Marzena Ptaszyńska przekazała też kilka cennych i ważnych wskazówek na temat odpowiedzialności oraz prawidłowej komunikacji w relacji człowiek - pies.
- Naszym celem - moim i Fiony - na zajęciach lub na takich spotkaniach, jak dzisiaj z państwem, jest też rozwijanie pozytywnych i bezpiecznych postaw wobec zwierząt. Chodzi o to, żebyśmy zwierzęta potrafili dobrze traktować, bo wówczas będzie to dla obu stron bezpieczne - mówiła prelegentka.
Udzieliła też kilku cennych instrukcji, jak prawidłowo witać się z psem. Okazało się, że w pierwszym kroku wcale nie trzeba podawać ręki do powąchania.
- Podstawowa zasada - najpierw pytamy o zgodę właściciela, gdyż każdy powinien znać swojego pupila. Ale też dlatego, że psy mają różne charaktery - jedne lubią się witać, inne nie. Nie podchodźmy do psa od tyłu, nie straszymy go. Jeśli jest niewielki, kucamy przed psem i obserwujemy interakcję, zwracajmy uwagę na jego odczucia i słuchajmy jego pana. (...) Głaskanie i przytulanie może być męczące. Jeśli pies do nas nie podchodzi, nie obwąchuje to może być sygnał, że nie chce z nami się przywitać - radziła Marzena Ptaszyńska.
Sporo frajdy dzieci miały w trakcie sesji zdjęciowej z sympatycznym psem. Po prelekcji, dla uczestników zaplanowano słodki poczęstunek z gorącymi napojami. Podczas spotkania goście wymieniali się wrażeniami oraz rozmawiali o własnych doświadczeniach ze zwierzakami. Na zakończenie odbyła się projekcja filmu "O psie, który jeździł koleją" z audiodeskrypcją, napisami dla osób niesłyszących i niedosłyszących, a także - podobnie jak podczas wykładu - tłumaczeniem na polski język migowy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.