Pożar w budynku, gdzie mieści się Powiatowy Urząd Pracy oraz wydział architektury Starostwa Powiatowego w Gostyniu. Większość pracowników, po zarządzeniu ewakuacji, sama wydostała się na zewnątrz, ale 4 osoby pozostały w środku. Strażacy musieli je odnaleźć. Silne zadymienie, jakie powstało na najwyższej kondygnacji utrudniało poszukiwania pracowników. To scenariusz ćwiczeń, jakie gostyńscy strażacy prowadzili 25 lutego przy ul. Poznańskiej 200.
- Dawno nie ćwiczyliśmy tutaj. Obiekt jest dość wysoki, czterokondygnacyjny, z dużą ilością pomieszczeń wewnątrz. Ćwiczenia pozwoliły na zapoznanie się z budynkiem. Strażacy mogli też oswoić się ze sprzętem, którego używali w związku z prowadzonymi działaniami. Na pewno takie ćwiczenia przydają w realnych działaniach, przeprowadzanych podczas pożarów czy innych w przypadku innych zagrożeń - wyjaśnił kapitan Marcin Nyczka, rzecznik prasowy KP PSP w Gostyniu. Strażacy nie narzekali, że były spore utrudnienia, związane z gęsto ustawionymi budynkami, z parkingami, zastawionymi samochodami.
- Pole manewru mieliśmy wąskie. Użyliśmy naszą nową drabinę. Zdała egzamin - o wiele szybkiej się rozkłada, można nią działać wyżej niż poprzednim wysięgnikiem. Jest „zwinniejsza”. To nowoczesny sprzęt - mówił Marcin Nyczka.
Drabina mechaniczna, która po rozłożeniu sięga do 31 metrów przydała się przy ewakuacji 4 osób, zagubionych w zadymionych pomieszczeniach na najwyższej kondygnacji. Jeden z poszkodowanych pracowników znajdował się w trudno dostępnym miejscu, jej odnalezienie wymagało od strażaków przeszukania wszystkich pomieszczeń.
Pracowali w aparatach drożności dróg oddechowych, używali kamery termowizyjnej, sprzętu pomiarowego. Poszkodowani, według scenariusza ćwiczeń, doznali ranny głowy, złamania ręki i nogi, wszyscy byli przytomni, nic im się nie stało. Konieczne było użycie noszy i narzędzi pierwszej pomocy. Akcja trwała mniej więcej godzinę.
