"Ciągle pada" brzmiał tytuł i pierwsze słowa piosenki Czerwonych Gitar. Do niedawna obawaliśmy się w Polsce klęski suszy, i choć to zagrożenie wcale nie minęło, to mieszkańcy wielu rejonów naszego kraju walczą raczej obecnie z wodą zalewającą ich domy i gospodarstwa.
Przed ponad tygodniem strachu, kolejny raz w ciągu ostatnich kilku lat "najedli się" mieszkańcy ulicy Kobylińskiej w Krobi, gdy wodę przestała odbierać kanalizacja deszczowa i wystąpiła ona na drogę - więcej zobacz TUTAJ.
Ponad 100 metrów ulicy zostały zalanych, a ludzie z niepokojem obserwowali rosnący stan "deszczówki". Najbardziej zagrożone posesje zabezpieczono specjalnymi metalowymi burtami (w przeszłości były to m.in. worki z piaskiem).
W trakcie ulewy mieszkańcy pomstowali na miejscowych włodarzy, za ich rzekomą "bezczynność" w kwestii podtopień.
- Od trzech lat nas zalewa - mówił jeden ze zdenerowanych właścicieli domu przy ulicy Kobylińskiej.
W związku z tym postanowiliśmy spytać władze gminy, czy podejmują jakiekolwiek działania mające zapobiec powtórce podobnych sytuacji kryzysowych w przyszłości?
W dużym stopniu można zgodzić się z opinią, że gęsta zabudowa w centrum miasta, duże utwardzone powierzchnie, zarówno w postaci dróg, chodników, jak i posesji prywatnych, "tworzą tak dużą zlewnię, że przy nagłych i intensywnych opadach, kanalizacja deszczowa nie jest w stanie odebrać nadmiaru wody".
- Ukształtowania i intensywności zabudowy nie zmienimy. Aby jednak odciążyć sieć kanalizacji deszczowej w tym newralgicznym rejonie miasta, planujemy w ramach przebudowy ulic: Szkolnej, Placu Kościuszki, Ogród Ludowy i Prof. Zwierzyckiego, wybudować bufor w postaci podziemnego zbiornika retencyjnego o pojemności 115 m3. Niedługo ogłosimy przetarg na wykonanie tej inwestycji. Zbiornik będzie miał za zadanie odciążenie kolektora, zwłaszcza podczas tej pierwszej fazy opadów, tak aby umożliwić sprawniejsze przyjęcie wody z m.in. ul. Kobylińskiej - mówi burmistrz Krobi, Łukasz Kubiak.
Ponadto miejscowi samorządowcy planują oczyścić i udrożnić Rów Krobski.
- Chcę również zwrócić uwagę, że konsekwentnie wdrażamy również plan zagospodarowywania wód opadowych przy naszych nowych obiektach. I tak, nowa biblioteka będzie dysponowała również zbiornikiem retencyjnym, aby nadmiernie nie obciążać Rowu Krobskiego zrzutem wody, a przebudowywany obiekt starej gazowni zakłada zagospodarowanie wód opadowych na terenie działki. Im mniej wody opadowej z dachów i wybrukowanych posesji obiektów publicznych i prywatnych trafi do sieci kanalizacji deszczowej, tym bardziej będzie ona zdolna przyjąć nadmiar wody podczas ulew. Będziemy też wciąż szukać innych rozwiązań, aby zminimalizować ryzyko podtopień - dodaje włodarz gminy.
Czytaj także: czy powinno być więcej policji na ulicach?