„Jesteś cudem” - to przesłanie było motywem przewodnim sobotniego (8 grudnia) spotkania w gostyńskim ośrodku kultury. Gostyńskie Stowarzyszenie na Rzecz Kobiet „Jestem” zaprosiło Katarzynę Pawluś – zmagającą się z chorobą i codziennym bólem kobietę, autorkę książki „Jedna na milion”. Kasia jest znana z tego, że mimo swojej walki, wspiera innych chorych i uświadamia, że każdy z nas ma wielkie szczęście, każdy z nas jest cudem, z którego powinien się cieszyć.
Spotkanie odbyło się w kameralnym gronie. Jak wyjaśniała Elżbieta Palka, prezes Stowarzyszenia - o zaproszenie akturaj tej kobiety poprosił Tomasz Bogdański (mieszkaniec gm. Pępowo), którego urzekła historia Kasi i od jakiegoś czasu śledzi jej poczynania.
Katarzyna Pawluś pochodzi z położonego niedaleko Głogowa, jednak mieszka w Norwegii. Co jakiś czas spotyka się z czytelnikami, także w Polsce, aby opowiedzieć o swoim życiu. - Zapraszam was do mojej historii, która dla mnie jest normalna, chociaż niektóre osoby mówią, że jest wyjątkowa i odnajdują w niej nadzieję albo cudowne rzeczy, które mogą odnaleźć w sobie – mówiła K. Pawluś.
Kasia jest mamą trójki dzieci. Nie mogąc zajść w upragnioną ciążę, podjęli z mężem decyzję o adopcji bliźniąt. Wszystko potoczyło się tak, że rok później na świecie pojawiła się także ich biologiczna córka Antonina. Jeszcze kilka lat temu większą część jej życia zabierała praca. Wszystko zmieniło się w dniu, kiedy po kilku tygodniach silnego bólu głowy, zemdlała i trafiła do szpitala. - Dostałam mikrowylewu, coś wcześniej zaczęło się dziać w moim mózgu. Coś, co sprawiło, że byłam nieprzytomna przez cztery tygodnie. Robiono wszystko, żebym otworzyła oczy – mówiła K. Pawluś. Gdy już się obudziła, poczuła ogromny ból, ucisk (który odczuwa do dziś) i zorientowała się, że nie czuje nóg. Od tego czasu, z przerwami na chwile zwątpienia, na swojej drodze spotykała ludzi, którzy dawali jej siłę do walki i wiary w przezwyciężanie niezdiagnozowanej choroby. - Usłyszałam kiedyś, że każdej osobie trzeba powiedzieć, że jest piękna. Ma dwie ręce, dwie nogi, że naprawdę może wszystko – mówiła.
Po spotkaniu można było kupić książkę oraz planner. Kasię można odnaleźć w sieci, wpisując chociażby w facebookową wyszukiwarkę jej imię i nazwisko.