Pod osłoną nocy obgryzają i powalają drzewa. Mieszkańcy wioski próbowali bronić się przed zniszczeniami, ale zwierzęta się nie poddają i nadal przychodzą nad staw. W Siedlcu (gm. Pępowo) zadomowiły się bobry. - Jaką one mają siłę w zębach! Jednego dnia przejeżdżałem – drzewka stały, jadę na drugi dzień – drzewko już leży – mówi Stefan Krystkowiak, radny.
Zwierzęta panoszą się przy stawie na wyjeździe z wioski, w kierunku Pępowa (skrzyżowanie z drogą na Elęcin).
- Nie wiem, skąd te bobry się tam wzięły. Z lasu, czy ze stawów? Zaatakowały nam drzewka, kilka już przewróciły – zastanawia się radny Krystkowiak.
Pojawiły się w wiosce jakiś miesiąc temu. W poprzednich latach były widywane w innych rejonach – na łąkach.
- Tam robiły tamy na rowie, w końcu gospodarz czyścił rów, bo mu łąkę zalewało, to się wyniosły i było cicho. A w tym roku zaatakowały drzewa koło stawu – wyjaśnia dalej.
Kilka drzew już leży, inne są głęboko nadgryzione. Rada sołecka próbowała owinąć drzewa od dołu siatkami, ale i w tym przypadku, bobry znalazły dojście. Gmina obiecała zakupić porządniejsze, metalowe siatki.