Mieszkaniec ul. Łaziennej w Gostyniu pewnego styczniowego dnia miał pecha. Kiedy w piecu spalał plastiki, gryzący smród dymu wyczuli stróże prawa. Skontrolowali palenisko. Właściciel posesji został ukarany mandatem.
Pieszy patrol, składający się ze strażnika miejskiego i policjantki, w okolicy rynku wyczuł zapach spalanego plastiku, w piątek 26 stycznia. Stróże prawa zauważyli, że z komina jednej z posesji przy ul. Łaziennej wydobywa się dym o żółto-brązowej barwie i uciążliwym zapachu. - Zadymienie nie było duże, ale smród sygnalizował, że w piecu spalane są niedozwolone substancje - mówi Andrzej Maćkowiak, komendant Straży miejskiej w Gostyniu.
Stróże prawa zawitali do posesji. Właścicielowi przedstawiono powód kontroli, a następnie sprawdzono zawartość pieca.
- W palenisku widoczne były topiące się foliowe opakowania. W kotłowni znajdowały się także kartony z kolorowym nadrukiem, kolorowe czasopisma oraz foliowe opakowania - informuje Andrzej Maćkowiak, zastanawiając się, kiedy zmieni się mentalność mieszkańców i podejście do zagospodarowania odpadów komunalnych.
Gminny stróż prawa pouczył, jakich materiałów nie wolno spalać w piecu centralnego ogrzewania i ukarał mandatem karnym kredytowym w wysokości 500 zł. Właściciela posesji zobowiązał także do posegregowania i uprzątnięcia pozostałych w kotłowni odpadów.