W Czachorowie, w okolicach Strefy Gospodarczej powstaje farma fotowoltaiczna. To jedyne tego typu przedsięwzięcie w naszym regionie. Zainstalowane tam moduły będą w stanie dostarczyć do sieci energię o mocy do 1 megawata. Z drogi wojewódzkiej 434, prowadzącej w kierunku Krobi, obok zabudowań zakładów pracy na Strefie Gospodarczej, przy słonecznej pogodzie widać dużą, błyszczącą taflę.
Tuż za zabudowaną częścią strefy, powstaje farma, która za pomocą modułów fotowoltaicznych energię słoneczną będzie przetwarzała w prąd. Stoją konstrukcje metalowe, zamontowano na nich panele fotowoltaiczne, które będą wytwarzały prąd.
- Farmę buduje się około 4 tygodni - od momentu wyrównania terenu, do momentu podłączenia instalacji do transformatora i sieci. W pobliżu stelaży powstają wykopy na kable, które prąd wytwarzany przez panele fotowoltaiczne później prowadzą do sieci - wyjaśnił Piotr Kosek, brygadzista na budowie w Czachorowie. Grunt, na którym powstaje farma jest własnością jednego z rolników z Czachorowa, z VI klasą ziemi gliniastej i piaszczystej. - Nie wiedzieliśmy już, czym mamy obsiewać pole, aby z tej gleby coś się urodziło, abyśmy na czymś mogli zarobić - mówi Monika Pełechaty, właścicielka ziemi. Na glebie najczęściej siane było zboże, na zmianę sadzono pomidory. - Dokładaliśmy do tego interesu, bo jeśli był tak suchy rok, jak miniony, to pomidory owoce miały małe, jak porzeczki. A jeśli były ładne, to zniszczył je grad. Trudno było cokolwiek zasadzić, aby był zysk - wyjaśnia właścicielka gruntu. Zachęceni ulotkami i wyjaśnieniami przedstawicieli firmy, zdecydowali, że wydzierżawią ziemię. - Stawiane warunki nam się spodobały. Powstała umowa dzierżawy na 25 lat - wspomina właścicielka terenu. - Nawet nie wiem, co musielibyśmy tam sadzić, aby takie dochody uzyskać z tego gruntu. Poza tym wciąż jestem właścicielem ziemi, której - ze względu na niską klasę, nie trzeba było przekwalifikowywać - dodaje.
Monika Pełechaty zauważa, że dzierżawca nie powinien narzekać na położenie - trylinkowa droga w Strefie Gospodarczej kończy się dokładnie przy polu. Z uzyskaniem pozwoleń na postawienie farmy też nie było problemów, gdyż grunty te nie były jeszcze objęte planem zagospodarowania przestrzennego. Inwestorowi - warszawskiej spółce YGE Poland Solar - odpowiadała lokalizacja blisko dwuhektarowego pola: jest nachylone pod odpowiednim kątem, odsłonięte i leży w pobliżu linii średniego napięcia. Farma słoneczna musi być uruchomiona na pewno do końca maja, powinna zacząć działać szybciej.
- Niebawem będą wkopywane kable. Trzeba zrobić przyłączenie do linii średniego napięcia, która przechodzi przez działkę i postawić stację transformatorową, czyli kontener z transformatorem - mówi Jacek Mogiłka, nadzorca inwestycji. Będzie to farma bezobsługowa, zdalnie sterowana. Serwisanci będą usuwać usterki w razie większych awarii linii energetycznej. W całej Polsce YGE Poland Solar realizuje 50 inwestycji. Kolejna farma słoneczna, bliźniacza z tą, budowaną w gminie Gostyń, powstaje w gminie Żmigród. W Czachorowie będzie działała farma o mocy do 1 megawata (998 kilowatów).
- To jest maksimum, co możemy zainstalować. To wynika z ustawy o odnawialnych źródłach energii i warunków aukcji, w której uczestniczyła dana inwestycja - dodaje nadzorca inwestycji. Spółka z Warszawy podpisała umowę z właścicielem terenu na 25 lat, chociaż paneli fotowoltaicznych można używać dłużej. Ich sprawność jest dużo większa niż dawniej. - Ale mamy świadomość, że technologia bardzo mocno idzie do przodu i za 25 lat będzie to już przepaść. W tej formie, w jakiej jest budowana obecna farma, musi działać przez minimum 15 lat. Pozostałe 10 lat również będzie pracowała, ale inwestor już ma wolną rękę - może dalej produkować prąd „na starych konstrukcjach”, a może wymienić sprzęt na nowocześniejszy - tłumaczy nadzorca inwestycji.
