reklama

Na diagnozę nie można się przygotować

Opublikowano:
Autor:

Na diagnozę nie można się przygotować - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

- Na diagnozę nie można się przygotować, zwłaszcza na diagnozę o nowotworze. Gdy się dowiedziałam, że mam raka piersi poczułam przerażenie, strach, rozpacz, bezsilność, bezradność. Niemożliwe, abym to ja miała raka piersi w tym wieku. Ja? Ta choroba zawsze była obok,  dotyczyła innej dziewczyny, innej kobiety, nie mnie bezpośrednio - mówi Elżbieta, gostyńska „amazonka”.

 

Słysząc przed wieloma laty diagnozę o raku piersi, zawierzyła swoje zdrowie i życie lekarzowi onkologowi z Wielkopolskiego Centrum Onkologicznego w Poznaniu. Bardzo bała się operacji, ale jeszcze bardziej obawiała się, czy się z niej  wybudzi. Strach spowodowały wcześniejsze doświadczenia rodzinne. Udało się, dostała drugie życie. Dziś jest kobietą ciesząca się z dnia codziennego, pracującą zawodowo, realizującą swoje marzenia.  Po pół roku od  operacji zapisała się do Śremskiego Klubu Amazonek. Z chwilą powstania klubu w Gostyniu  została jego  członkinią, a rok temu prezesem.

Październik nazwany jest miesiącem świadomości raka piersi. Jego symbolem jest różowa wstążka. Dzień 15 października to dzień walki z najczęściej występującym nowotworem wśród kobiet na świecie i najczęstszą przyczyną zgonu. Zwykle pojawia się po menopauzie, ryzyko wzrasta po 50. roku życia. 

- To nowotwór, który zbiera ogromne żniwo. W  Polsce co roku ponad 18 tysięcy kobiet dowiaduje się od lekarza, że ma raka piersi. 2 tysiące z nich nie skończyło jeszcze trzydziestki. Tak wcale nie musi być. I właśnie dlatego powstała akcja, której znakiem rozpoznawczym jest różowa wstążka. By się uchronić przed chorobą lub uchwycić ją we wczesnym stadium trzeba regularnie się badać, a przede wszystkim prowadzić regularne samobadanie piersi, raz w miesiącu, najlepiej w tym samym dniu - apeluje Elżbieta Kasperczak, prezes gostyńskiego klubu.

Prezes uważa, że ważną formą terapii dla kobiet po mastektomii są spotkania w klubie „Amazonki”. Tych spotkań  nie zastąpi internet czy  szukanie wskazówek w sieci. Niejednokrotnie pierwsze spotkania odbywają się już na oddziale szpitalnym. Wielu kobietom dają ogromną nadzieję.

- Pozytywne myślenie i wiara, to połowa walki w chorobą. Bardzo ważną rolę w walce odgrywa też wsparcie rodziny i znajomych. I oczywiście stosowanie się ściśle do zaleceń lekarzy i fizjoterapeutów, jak to było w moim przypadku - mówi prezes.

Gostyński klub istnieje od 2009 roku. Klub wspierający w walce z rakiem piersi zrzesza 30 pań. To przyjaciółki „ze wspólnym problemem”. Przez lata w klubie zdarzały się krytyczne momenty. Nie każda z kobiet poradziła sobie z chorobą.

- W tym roku odeszły od nas w bardzo krótkim czasie trzy koleżanki: Halinka, Ala i Ania. Trudno nawet wymazać ich numery z telefonów, przecież to były przyjaźnie na dobre i na złe. To są ciężkie przeżycia… Amazonki wiedzą, że trzeba doceniać czas, który mają i cieszyć się z każdego dnia - stwierdza Elżbieta Kasperczak.

Cały materiał dostępny w bieżącym Życiu Gostynia. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE