- Bardzo nam miło, że przy naszym pierwszym pojawieniu się tutaj, na tej scenie, z waszej strony od razu mamy uśmiechy, okrzyki, brawa. Nie powiem... spodziewaliśmy się! - w ten sposób przywitali publiczność panowie z Kabaretu Skeczów Męczących.
W piątkowe popołudnie mieszkańcy Gostynia i okolic mieli okazję zostawić wszelkie smutki i zmartwienia, bay ubawić się do łez przy tym, co na scenie Gostyńskiego Ośrodka Kultury Hutnik zaprezentowali kabareciarze: Karol Golonka, Jarosław Sadza, Marcin Szczurkiewicz i Michał Tercz.
- Witamy was tym bardziej bardzo serdecznie, tym bardziej gorąco, że prawdopodobnie zjawiliście się dzisiaj w tym miejscu po to, aby przeżyć najbardziej zabawne 8 godzin w waszym życiu - mówił prowadzący spektakl Karol Golonka. Członkowie Kabaretu Skeczów Męczących gościli na scenie co prawda 2 godziny, ale w tym czasie przedstawili kilka zabawnych skeczów.
Widzowie dowiedzieli się, skąd obecny rząd RP zamierza zdobyć pieniądze na zrealizowanie obietnic wyborczych (wystarczy znaleźć złoty pociąg w Wałbrzychu, a dotację w wysokości 500 zł przyznać na każde drugie dziecko, a nawet na trzecie - ale urodzone w tym samym roku), poinformowano publiczność, jak obecnie wygląda sytuacja w szpitalach miejskich i neuropsychiatrycznych, a także do czego służy poczta kwiatowa (do zabawiania męża, kiedy w domu nie ma żony). Było też coś w rodzaju poradnika do organizacji przyjęć rodzinnych - tym razem chodziło o chrzciny bez mięsa i alkoholu. W treści skeczów znalazły się też gostyńskie akcenty. Kabareciarze zastanawiali się po co w Gostyniu zalew w odległości 150 metrów od Góry Zamkowej, zauważyli, że najbardziej niebezpiecznym miejscem w mieście jest osiedle Gawrony.
Po reakcji publiczności można wnioskować, że występ bardzo się spodobał. Wyluzowani widzowie (według wskazówek występujących) bawili się znakomicie, żywo reagowali na najdowcipniejsze dialogi, głośno oklaskując żarty „z pazurem”. Niektórzy płakali... ze śmiechu. Członkowie z Kabaretu Skeczów Męczących znaleźli też czas na sesję zdjęciową z fanami i rozdawanie autografów.