Gdy kilkanaście lat temu pochodzący z Gumienic burmistrz Pogorzeli Piotr Curyk przystanął na pogawędkę ze swoim dawnym kolegą, wspólnie stwierdzili, że fajnie byłoby się skrzyknąć w większym gronie. Pomyśleli, że warto zaprosić kilka osób, ale kogo wybrać, aby inni nie poczuli się urażeni?
Padła propozycja: zróbmy większe spotkanie mieszkańców. I tak od słowa do słowa, w roku 2003 w Gumienicach odbył się I Zjazd Gumieniczaków. Organizowana co pięć lat impreza miała swoją czwartą edycję w ubiegłą sobotę, 25 sierpnia. Mieszkańcy twierdzą, że takie spotkania są potrzebne. To okazja do wymiany wspomnień. Zwłaszcza, że dziś jest prościej. Kilkanaście lat temu poinformowanie o zjeździe było większym problemem, niż dzisiaj – w dobie telefonów komórkowych i internetu. - Zaproszenia były rozdawane rodzinom, one zobowiązywały się przekazać wieść dalej. 15 lat temu pomógł je rozdysponować kolega, który jest naczelnikiem poczty, a dziś jest już o wiele prościej – są maile, telefony – mówi burmistrz Piotr Curyk.
Jednym z gościł spotkania był pan Czesław Lisik, który mieszkał w wiosce do 18. roku życia. Nie może narzekać na wspomnienia, bo gdyby to zrobił, to „ojciec przewróciłby się w grobie”. Chwali sobie atmosferę tych spotkań. - Spotyka się nawet dziewuchy, które się podrywało – żartuje.
O spotkaniu przeczytasz w bieżącym wydaniu Życia Gostynia.