- Smutno nam, bo kończymy obchody urodzin gostyńskiego kina. Ale z drugiej strony cieszymy się, bo mamy wrażenie, że przez ten rok gostynianie mogli być dumni z tego, że mają takie kino. To obiekt, który ma swoją duszę - powiedział Tomasz Barton, dyrektor Gostyńskiego Ośrodka Kultury Hutnik, zarządzającego gostyńskim kinem.
Wczoraj wieczorem „Pod Kopułą” odbyła się uroczysta gala, na której oficjalnie zamknięto tegoroczne imprezy związane z 80-leciem gostyńskiego kina, które - istniejąc nieprzerwanie od 1936 roku - miało kilka nazw. Aby pokazać interesującą historię obiektu, prowadzący Tomasz Barton i Maciej Gaszek przenieśli uczestników do przeszłości. - W 1935 r. grupa ludzi postanowiła, że wspólnym społecznym wysiłkiem stworzą ten obiekt. Dla siebie, dla kultury. I to dla mnie jest patriotyzm, o którym pewnie wiele razy usłyszymy przy okazji obchodów Dnia Niepodległości. Dla mnie patriotyzm to jest właśnie to kino - przyznał Tomasz Barton. Obecni na spotkaniu, wsłuchując się w historię obiektu, opowiadaną przez prowadzących, mogli zauważyć, że w kinowej sali pojawili się mieszkańcy Gostynia z lat 30., niemieccy żołnierze, milicjanci, ZOMO, karatecy.
Organizatorzy gali zaprosili na podsumowujące spotkanie gościa specjalnego - aktora Zbigniewa Buczkowskiego. - Takich kin mało jest w Polsce, a to są najpiękniejsze obiekty. Miałem wuja „kiniarza”, a teraz mówi się o takich pracownikach kinooperator. Kiedyś były przydzielane tak zwane bilety pracownicze, czyli „darmowe”. I ten mój wujo dawał mi te bilety, bo on sam dość napatrzył się na filmy. Bardzo często chodziłem do kina, byłem zakochany w kinie. Na takie filmowe hity, chociażby „Serce i szpada” wchodziłem bez kolejki, podczas gdy inni stali 200, 300 metrów do kasy. I mogłem sobie wziąć najlepsze miejsce - przyznał aktor, opowiadając o swojej przygodzie z filmem.
Zbigniew Buczkowski wraz z przewodniczącym rady miejskiej Grzegorzem Skorupskim odsłonili tablicę pamiątkową, ufundowaną przez mieszkańców gminy Gostyń. Ma ona przypominać jubileuszowy rok. - Cieszę się, że mogłem być tutaj z wami. Mogę tylko pogratulować, że macie to kino - zauważył aktor. - No i co? Chodźcie sobie zrobimy wspólne zdjęcie - zachęcił uczestników na zakończenie gali.
Więcej w najbliższym wydaniu "Życia Gostynia"