Wielokrotnie, przy okazji różnych spotkań, czy to radni Rady Miejskiej w Krobi, czy nawet sam burmistrz Sebastian Czwojda zwracali uwagę na opłakany stan drogi powiatowej biegnącej od Pudliszek przez Kuczynkę. Ostatnio temat pojawił się na komisjach wspólnych krobskiej rady, przy okazji omawiania trwającego remontu drogi powiatowej Krobia - Pudliszki, a podjęła go radna Renata Szulc, choć w trochę innym kontekście.
Rajczyni z Potarzycy pytała, czy w momencie, gdy dojdzie do głównej części remontu drogi między Krobią a Pudliszkami, czyli układania nawierzchni bitumicznych i całkowitego zamknięcia jezdni, ruch będzie kierowany przez Kuczynkę?
Gdy otrzymała odpowiedź twierdzącą od burmistrza Sebastiana Czwojdy powiedziała, że mieszkańcy miejscowości mają swoje obawy związane z objazdem. - Kiedy byłam w Kuczynce na spotkaniu, mieszkańcy pytali, czy ruch będzie wyglądał na tej zasadzie, że pojadą wszystkie samochody, czy poruszanie się samochodów ciężarowych będzie wstrzymane? - pytała.
Renata Szulc mówiła o uwagach mieszkańców Kuczynki, iż droga jest bardzo wąska i mijanie się dwóch samochodów ciężarowych jest tam praktycznie niemożliwe oraz że istnieje możliwość zaklinowania się dwóch pojazdów wielkogabarytowych. Ponadto na spotkaniu pojawiły się obawy w związku z możliwością zniszczenia chodników i krawężników przy jeszcze większej ilości samochodów ciężarowych poruszających się drogą przez Kuczynkę.
Włodarz Krobi zwrócił uwagę, że już przy obecnym ruchu dwa TIR-y nie mogą się minąć w tym rejonie, ale nie widzi, na przykład konieczności wprowadzenia ruchu wahadłowego. Z kolei skarbnik gminy Krobia i zarazem radny powiatowy Damian Walczak dodał, że objazd przez Kuczynkę nie będzie trwał zbyt długo, tylko do momentu położenia warstwy bitumicznej między Krobią a Pudliszkami. - Natomiast, jeżeli dojdzie do jeszcze większego zniszczenia drogi przez Kuczynkę i jeszcze większych uszkodzeń, może będzie to większe uzasadnienie dla powiatu, aby drogę wyremontować - zakończył burmistrz.
Czytaj także: o zaginionym 23-latku
