Można powiedzieć, że garstka mieszkańców sołectwa Daleszyn przyszła wczoraj na przedterminowe wybory sołtysa. - Serdecznie dziękuję za przybycie, aczkolwiek frekwencja nie jest powalająca. Przybyło 29 osób, na 423 upoważnionych do głosowania, bo w skład sołectwa wchodzą wsie Malewo i Markowo - powiedział radny Andrzej Dorsz, prowadzący zebranie wiejskie w Daleszynie. Upoważnieni wybrali nowego sołtysa. Został nim Andrzej Stróżyński.
Było to nietypowe zebranie wiejskie - odbyło się 27 lipca, w plenerze, na placu przed szkołą podstawową. Mieszkańcy zasiedli w odpowiednich odstępach. Taką organizację narzucają procedury, związane z koronawirusem. Na zebraniu wiejskim - oprócz wyborców - obecni byli włodarze gminy Gostyń, radni gminni oraz powiatowi.
Niską frekwencję próbowano usprawiedliwić „nieszczęśliwym” terminem wyborów - w lipcu większość rolników pracuje przy żniwach. Poza tym to sezon urlopowy i część daleszyńskiej społeczności wyjechała też na wczasy. Jednak przeprowadzenie przedterminowych wyborów w Daleszynie było konieczne po tym jak dotychczasowa sołtys - Ewa Dzierżgowska złożyła rezygnację z pełnienia tej funkcji, a burmistrz gostyńskiej gminy ją przyjął.
- Nie ukrywam, że chciałem namawiać, przekonywać panią Ewę, żeby pozostała. Ale kiedy zapytałem, czy mogę ja dalej namawiać, odpowiedziała mi: „nie”. I uszanowałem to. Uznałem, że skoro podjęła taką decyzję, to musi być już zdecydowana - zdradził Jerzy Kulak.
Obecni usłyszeli sprawozdanie ustępującej sołtys z dotychczasowej działalności.
- Dzisiaj wypowiadam się jako sołtys po raz ostatni. Trochę szkoda, ale to jest właśnie ten moment, że już trzeba się usunąć. 9 i pół roku mojego sołtysowania przeleciało bardzo szybko. To jest nie do pomyślenia. Ten czas tak minął, że wierzyć się nie chce. Postarzałam się, zresztą jak wszyscy. to jest jedna z przyczyn mojej rezygnacji. Nowy sołtys przyniesie nowe podejście do funkcjo, nowe pomysły. Każdy następny jest zawsze lepszy, od poprzedniego - na pewno będzie lepiej. Tak jest zawsze - mówiła Ewa Dzierżgowska.
Przypomniała w skrócie ważniejsze działania, podejmowane w ciągu minionych 9 lat. Miały one na celu ułatwić, uprzyjemnić życie mieszkańcom sołectwa. Jedną z pierwszych inwestycji była naprawa polnych dróg.
- To praca wszystkich rolników, wynajętego sprzętu po to, by ułatwić dojazd do pól. Inwestycja z pewnością potrzebna, wszyscy rolnicy to doceniają - powiedziała Ewa Dzierżgowska.
Wymieniała też klimatyzację w świetlicy, o powstaniu siłowni zewnętrznej, o organizowanych imprezach dla seniorów oraz rodziców i dzieci. - Wszystko to było robione po to, by integrować mieszkańców - mówiła ustępująca sołtys. Kolejne inwestycje, to, istotne głownie dla bezpieczeństwa mieszkańców: budowa chodnika w stronę Starego Gostynia, w Malewie, postawienie lamp ulicznych i wiaty przystankowej w Markowie.
- Nasz wiejski staw doczekał się „remontu”, renowacji. Szkoda, że dziś nie ma kto o niego dbać. Już tyle razy wydzwaniałam i prosiłam, aby tym się zająć, ale mamy czekać w kolejce. Mam nadzieję, że doczekamy - powiedziała.
- Jest jeszcze wiele spraw i rzeczy, które były wykonywane w czasie mojego sołtysowania. Nie będę się rozgadywać. Wszystko to robiłam zawsze w dobrej wierze i z myślą o mieszkańcach i o dobru wsi. Radni, którzy ze mną byli przez te lata zawsze zgadzali się z moimi propozycjami i pomysłami - dodała Ewa Dzierżgowska, zapewniając, że przez całe 9,5 roku starała się być sołtysem dla wszystkich mieszkańców.
W imieniu rady powiatu za dobrą współpracę ustępującej sołtys podziękował Antoni Kuś, obdarowując ją kwiatami i upominkiem. Przyszedł czas, kiedy można było zrealizować najważniejszy punkt zebrania wiejskiego - wybory sołtysa. W komisji skrutacyjnej zasiedli: Alicja Tyrzyk, Rafał Jarecki - przewodniczący oraz Alicja Brukiewicz. Obecni na zebraniu zgłosili kandydaturę Andrzeja Stróżyńskiego, który nie odmówił. Padły jeszcze inne propozycje, skierowane do Jerzego Wróbla i Marcina Jareckiego - ale wymienieni nie chcieli starać się o funkcję sołtysa.
Ostatecznie Andrzej Stróżyński pozostał na „placu boju” jako jedyny kandydat. Z grupy 29 uprawnionych do głosowania, poparło go 27 osób, 2 mieszkańców było przeciwnych. Ponieważ były to wybory przedterminowe, Andrzej Stróżyński na razie będzie pełnił funkcję gospodarza wioski przez 3,5 roku - do zakończenia obecnej kadencji (pięcioletniej). Co dalej, zdecydują mieszkańcy w kolejnych wyborach. Będzie współpracował z radą sołecka w dotychczasowym składzie.
- Nie mam programu rozpisanego na kilka lat, rozpisanych opcji. Jedna z pierwszych spraw do rozwiązania jest problem z lasem gromadzkim, co wyniknęło z dzisiejszej rozmowy - powiedział, dziękując wyborcom za zaufanie. Podziękowania za wiele lat pracy skierował do byłej sołtys Ewy Dzierżgowskiej, zaznaczając, że będzie zgłaszał sie po porady.
- Gdyby przekazanie władzy w naszym kraju wyglądało tak, jak w Daleszynie, byłaby to „kraina mlekiem i miodem płynąca” - zażartował burmistrz Jerzy Kulak, gratulując Ewie Dzierżgowskiej osiągnięć na stanowisku sołtysa.