Niestety padający deszcz nie pozwolił na przeprowadzenie w pełni drugiego dnia święta gminnego na krobskiej ziemi. Dni Krobi w niedzielę zostały „okrojone” do uroczystej mszy świętej w kościele św. Mikołaja w Krobi oraz obrzędu dożynkowego w wykonaniu Biskupiańskiego Zespołu Folklorystycznego z Domachowa i Okolic.
Nie odbył się ani zapowiadający się w tym roku szczególnie pasjonująco Turniej Wsi, ani też imprezy towarzyszące temu wydarzeniu, jak na przykład konkurs dla kół gospodyń wiejskich na najlepszy wypiek na 730-lecie Krobi.
- Miało być dzisiaj inaczej. Mieliśmy przejść na planty. Tam miał być obrzęd dożynkowy i mieliśmy się wspólnie bawić. Stało się jednak inaczej. I to uczy pokory. Niezbadane są wyroki boskie – mówił burmistrz Krobi Sebastian Czwojda z mównicy kościelnej. Włodarz zauważył, że choć opady uniemożliwiły przeprowadzenie Dni Krobi w pełnym wymiarze, to właśnie od deszczu w największym stopniu zależą plony rolników, a przecież dożynki to właśnie święto tych, którzy uprawiają ziemię.
Po mszy świętej, w trakcie obrzędu burmistrz Sebastian Czwojda przyjął od przedstawicieli zespołu chleb, którzy ucałował, natomiast starostowie dożynek Bernadetta i Radosław Janowicz z Kuczyny otrzymali wieniec dożynkowy. Wszystko odbyło się przy słowach tradycyjnych przyśpiewek.
Dowiedz się także: gdzie na dożynki zaprasza długonoga panna?