Długo i cierpliwie szukali tego miejsca. Miał być mur, betonowy płot lub ściana. Najlepiej przy drodze w kierunku Poznania. Tam gostyńscy fanatycy Lecha Poznań chcieli zaznaczyć, że „Kolejorz” wciąż jest aktywny. I udało się. W ostatnią sobotę października powstał nowy mural, długi na 36 metrów.
Na muralu jest wyraźny „podpis” kibiców, jest też odniesienie do ŁKS Łódź. - Klub sportowy z Łodzi jest bardzo lubiany przez kibiców w Poznaniu. Można powiedzieć, że jest zgoda pomiędzy kibicami obu klubów, stąd ten napis - wyjaśnił kibic i jeden z wykonawców dzieła. Osobne miejsce - najbliżej budynku - zarezerwowano dla Kani Gostyń. Nic dziwnego, mural powstał na terenie, należącym do prezesa gostyńskiego klubu.
- Kibice piłki nożnej, a konkretnie i Gostyńscy Fanatycy Kolejorza od jakiegoś czasu dopytywali się o nasz płot z płyt betonowych. Wspólnie z bratem wyraziliśmy zgodę, że mogą coś tam zrobić, że mogą działać. Płot stał wolny, nie mieliśmy żadnych planów co do zagospodarowania jego i działki - mówi Tomasz Jankowiak.
Jak przyznaje jeden z kibiców i współwykonawca dzieła, miejsc na swoje murale szukają cierpliwie. Musi to być płot, mur, ściana - czasami wystarczy niewielki kawałek. Nie chcą ich malować na osiedlach, gdzie jest mały ruch samochodów, gdzie niemal nie chodzą ludzie.
- Płot był obserwowany. Widzieliśmy, że nic tam się nie dzieje, dlatego go wybraliśmy. Mieliśmy na uwadze fakt, że mural będzie widoczny z drogi wojewódzkiej, prowadzącej w kierunku Poznania. Zapytaliśmy właściciela o pozwolenie, dostał chwilę czasu na zastanowienie i doszliśmy do porozumienia. Wtedy mogliśmy zacząć działać. Tak jak chcieliśmy, to zrobiliśmy - wyjaśnia jeden z kibiców „Lecha Poznań”.
Kibice sami tworzą swoje dzieła - łącznie z projektem i wykonaniem. Sami też „ogarniają miejsce”.
- Projekt pokazujemy właścicielowi obiektu. Potrafimy pójść na kompromis. Właściciele płotu przy ulicy Poznańskiej prosili o nawiązanie do gostyńskiego klubu Kania Gostyń. Początkowo miała być grafika Lech - Kania Gostyń, ale nie było zgody kibiców. Poszliśmy w kierunku zaprzyjaźnionej grupy i wybraliśmy Łódź, a dla Kani przeznaczyliśmy osobną część - wyjaśnia jeden z kibiców, biorących udział w tworzeniu muralu.
Przy marketowym parkingu zagospodarowano 36 metrów płotu, chociaż początkowo miały być wykorzystane tylko 22 metry. Kibice rozciągnęli mural w miarę możliwości. Jego wykonanie muralu rozłożono na 3 etapy. Najpierw na betonowe płyty nałożono biały podkład malowany silikonową farbą elewacyjną, później płot pomalowano na czarno - dwa razy z tygodniową przerwą. Grafika powstała w ciągu 8 godzin, w ostatnią sobotę października. Wykonana była farba w spreju. Większość malowana była odręcznie, według przygotowanego projektu, oprócz herbu.
Jak długo może wytrzymać mural?
- To zależy od jakości użytych materiałów. Na podkład daliśmy farby najwyższej jakości, jakie są dostępne na polskim rynku. Zależało nam na farbach silikonowych, żeby nie zmyła ich woda deszczowa - wyjaśnia współwykonawca.
W Gostyniu fanatycy „Lecha Poznań” mają już 5 „swoich” murali. Niektórzy mieszkańcy miasta źle odbierają grafy, promujące „Kolejorza” w Gostyniu. Zauważyli to kibice i zastanawiają się, dlaczego tak jest.
- Właściciele płotu betonowego przy Dino też na początku byli sceptycznie nastawieni, zwłaszcza kiedy widzieli jak białe tło zmienia się w czarne na płytach. Ale kiedy zakończyliśmy dzieło, przyszli zobaczyć i z efektu końcowego są zadowoleni, oglądali mural cała rodziną. Jesteśmy zdania, że mamy miasto, gdzie można „Kolejorza” promować. Większość mieszkańców wie, że taki klub istnieje, że szwadron jest też w Gostyniu i cieszymy się, że można go było uhonorować - mówi współtwórca grafu przy ul. Poznańskiej.
