reklama

Ludzie, takich sum tutaj nie było. Brawa dla was

Opublikowano:
Autor:

Ludzie, takich sum tutaj nie było. Brawa dla was - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

- Zaczęli to moi rodzice, 20 lat temu skromną dyskoteką szkolną, czyli czymś tak naprawdę bardzo małym. Zebrali raptem 200 złotych. Do jakich to pieniędzy urosło przez ten czas widzimy dziś. Co roku te sumy są coraz większe. Rodzice nauczyli mnie wolontariatu, za co im serdecznie dziękuję. Ja mam zdrową córkę, niektórzy tego nie mają - mówił podczas 27. Finału szefa sztabu Wielkiej Orkiestry w Poniecu, Krzysztof Kędziora.

Jednocześnie dziękował wszystkim swoim sztabowcom za wysiłek włożony w przygotowanie obecnej edycji imprezy charytatywnej.

Rzeczywiście, z roku na rok ponieckie licytacje przynoszą coraz większe kwoty, które w tym roku trafią do specjalistycznych szpitali dziecięcych. Jak na przykład rekordowe 2800 złotych za kask żużlowca Damiana Balińskiego, którym na miejscowej hali widowiskowo-sportowej sam zachęcał do wylicytowania przedmiotu, który kiedyś był jego własnością. Kiedyś ponieważ gadżet już dwukrotnie był wystawiany na Wielką Orkiestrę przez jego właścicieli (dotychczas „zarobił” 4500 złotych).

- Jest on niestety podrapany po upadku. Ale myślę, że to jest to, co powinno przyciągnąć, bo jest to kask „z przeszłością” - zachęcał Damian Baliński.

Ostatecznie wspomniane wcześniej pieniądze dał za sportową pamiątkę... jego obecny właściciel i przyobiecał, że za rok pojawi się on na WOŚP-ie po raz trzeci.

- Fajnie, że udało się za takiej pieniążki wylicytować kask, które zasilą kasę Wielkiej Orkiestry. To najważniejsze, że są osoby, które jeszcze chcą pomagać i oby tak dalej - komentował po fakcie D. Baliński.

Zanim jednak żużlowca puszczono ze sceny miał on okazję zrobić jeszcze jedną rzecz - złożyć autograf na kolejnym przedmiocie licytacji.

- W imieniu Stowarzyszenia Ochoczo Szczerze Pomagamy chcieliśmy przekazać herb Unii Leszno wykonany z wkrętów. Wykonany przez Wojciecha Łabińskiego, a pomysłodawcą jest nasze stowarzyszenie. Chcieliśmy w ten sposób uczcić to, że zdobyliście Mistrzostwo Polski w 2018 roku i przekazać swoją cegiełkę na Wielką Orkiestrę. Gramy po raz pierwszy z wami, ale myślę, że nie ostatni - oznajmił prezes stowarzyszenia Patryk Szwarczyński.

Podpisany herb „poszedł” za 700 złotych. Oczywiście zlicytowanych przedmiotów było dużo więcej i trudno je wszystkie zliczyć. Dzięki nim udało się podbić zeszłoroczny rekord zebranych 32 tysięcy złotych.

- 39 tysięcy złotych mamy w Poniecu. Ludzie, takich pieniędzy nie było. Dla was brawo - krzyczał ze sceny Krzysztof Kędziora.

Jednak nie były to wszystkie pieniądze zebrane na WOŚP-ie w Poniecu. Zostało jeszcze „kilka” puszek do policzenia.

- Nie spodziewaliśmy się, aż takiej hojności. Myślę, że żadna z osób, które przekazały nam cokolwiek na licytację czy wrzuciły coś do puszki, nie powinna być zawiedziona tym, co tutaj się działo. Ale nie jest ważne, kto co wylicytował. Ważne jest, że każdy chciał wziąć w tym udział i dać jakąś cząstkę siebie - mówił już na koniec szef ponieckiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE