Miejsca, które teoretycznie powinny być schronieniem dla osób oczekujących na autobus, stają się miejscem spotkań towarzyskich, a często nawet alkoholowych libacji. Przystanki autobusowe, z całą pewnością nie są stworzone do tego typu imprez. Ale jakie jest ich przeznaczenie, gdy PKS tam nie dociera, a autobus szkolny zatrzymuje się po drugiej stronie ulicy?
Już kilka miesięcy temu pogorzelscy radni zwracali uwagę na problem złego wykorzystywania przystanków. Sołtys Małgowa jako pierwsza zgłosiła, iż miejsce, które miało służyć jako postój, ostatnio obrało inny cel. Regularnie odbywają się tam spotkania młodzieży. Zdaniem sołtys i zarazem radnej Barbary Seraszek, to miejsce regularnie jest zaśmiecane i dewastowane. Radna zgłaszała to już w roku ubiegłym, podczas komisji objazdowej, a następnie przypominała o temacie podczas spotkań z pozostałymi rajcami.
Jak się okazuje, problem nie dotyczy tylko jednej miejscowości. Butelki leżą zazwyczaj koło kosza, a kosz jest pusty. - Zawsze tak jest, na złość robią, puszki porozrzucane, wszędzie się to zdarza. A czym więcej się zwraca uwagę, tym bardziej robią na złość. Jeden na drugiego zrzuca, że to on nie naśmiecił – mówił radny i sołtys Kromolic, Krzysztof Goliński. Więcej o temacie w bieżącym wydaniu Życia Gostynia.
Czytaj także o pielgrzymach z pogorzelskiej parafii.