Borecki włodarz Marek Rożek na wspólnym posiedzeniu komisji rady miejskiej, które odbyło się 19 czerwca odczytał radnym pismo, które władze powiatu gostyńskiego skierowały do lokalnych samorządów. Starostowie zachęcają gminy do utworzenia stowarzyszenia przeciwko kopalni, przy udziale sąsiadujących powiatów i gmin. Samorządowcy z gminy Borek do tego pomysłu nastawieni są negatywnie.
Włodarze powiatu Robert Marcinkowski i jego zastępca Czesław Kołak w piśmie skierowanym do lokalnych samorządów przedstawili cel powołania stowarzyszenia gmin i powiatów z naszego regionu. - Byłaby szeroko zakrojona współpraca, mająca na celu ochronę naszej przyrody, rolnictwa, firm i miejsc pracy, dorobku kulturalnego, regionalnego oraz zabytków w sytuacji powstania na naszym terenie kopalni węgla brunatnego Oczkowice oraz ewentualnych elektrowni (...) - napisali. Radni boreccy byli zainteresowani tym, co gmina miałaby wnieść do stowarzyszenia. Z informacji ze starostwa wynikało, że gmina miałaby tam swoich przedstawicieli i musiałaby płacić co roku składkę członkowską w wysokości od 3000 zł do 4000 zł.
Burmistrz Marek Rożek, w oczekiwaniu na opinie radnych, powiedział, że nie ma w budżecie gminnym ani 3, ani 4 tysięcy złotych. - Zapytałbym - jaki jest, tak naprawdę, cel powołania kolejnego stowarzyszenia? - pytał Marek Rożek. - Chyba żaden - odpowiedział mu Romuald Gawroński, sołtys Karolewa. Samorządowcy zastanawiali się „kto chce zaistnieć?” i "po co kolejne stowarzyszenie?". Ktoś rzucił argument, że "w przyszłym roku są wybory samorządowe". Czy proponowane stowarzyszenie powiatów i gmin jest w stanie zrobić coś więcej, w stosunku do tego, co zrobili dotychczasowi przeciwnicy kopalni?
Jaka jest ostateczna decyzja gminy Borek? O dyskusji w bieżącym numerze „Życia Gostynia”
