reklama
reklama

Kongo o Poranku – tydzień z głowy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Adobe Stock/fotomontaż M. Mostowy

Kongo o Poranku – tydzień z głowy - Zdjęcie główne

foto Adobe Stock/fotomontaż M. Mostowy

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura Poniedziałek, 2 maja. Święto flagi, naszego godła, czyli Orła Białego. Majówka trwa. Grille kopcą na plaży komuś ręczniki i koce, na podwórkach sąsiadkom wywieszone pranie, a na Giewoncie larum, bo na dole myślą, że krzyż się pali, a to cepry kiełbasę smażą na przenośnym grillu. Sport i tradycja narodowa. Nie ma grilla, nie ma majówki, nie ma Polski – można by rzec. Pewnie dlatego mamy też dziś Dzień Grilla. Ja nie wiem z tym Giewontem tak dokładnie, ale byłem kiedyś w maju na Ślęży. Mówili, że mimo, że nisko (raptem 718 m n.p.m.) to piękne widoki. Nic nie widziałem, bo mi dym z pola grillowego zasłaniał. Zawsze podziwiałem tych piechurów górskich, że im się chce targać to wszystko na górę, by kiełbasę zjeść. Przecież mogą zjeść na dole! To nie bezludne góry Ałtaju. 30 minut żółtym szlakiem i jesteście na dole, a tam kiełbaski, piwko, gofry, lody, a nawet magnez pamiątkowy na lodówkę. Nawet na górze to mają, bo jest restauracja. No ale dobra. Trwa Majówka Narodowa.
reklama

 

Jaka pogoda w Gostyniu?

Poniedziałek, 2 maja: zachmurzenie takie nasze, gostyńskie, byle jakie, za to na termometrach 15 stopni Celsjusza, a na skórze odczujemy ok. 13 stopni. Brak opadów. Wiatr osiągnie w porywach do 50 km/h, ciśnienie 1013 hektopaskale, a biomet okaże się być korzystny.

Wtorek, 3 maja: nic nie może przecież wiecznie trwać. Pogoda bez deszczu też. Spadnie około 0,8 mm w ciągu 12 godzin, temperatura na termometrach sięgnie 9 stopni Celsjusza, a my odczujemy zaledwie 4 stopnie. Wiatr osiągnie ok. 60 km/h, ciśnienie utrzyma się na poziomie 1012 hektopaskali, a biomet nagle bum! Niekorzystny. Co odczują osoby podatne, na warunki meteorologiczne.

Środa, 4 maja: deszcze nie ustaje. Spadnie ok. 0,7 mm w ciągu 12 godzin. Ogólnie to nie za wiele. Po prostu kogoś deszczyk zaskoczy w ciągu dnia, ale nie powinno raczej lać jak z cebra cały dzień. Temperatura na dziś to ok. 10 stopni Celsjusza na skali i 8 stopni na skórze. Siła wiatru na dziś to ok. 40 km/h w porywach, a ciśnienie nieco wzrośnie do 1015 hektopaskali. Biomet wciąż niekorzystny.

Czwartek, 5 maja: ma nie padać. Ale kto tam to wie… temperatura wzrośnie do 13 stopni Celsjusza na podziałce, a my odczujemy około 11 stopni. Wiatr powieje z prędkością ok. 45 km/h w porywach, ciśnienie zaś pociśnie 1015 hektopaskale, a biomet, żeby nie było jednostajnie, to dziś akurat korzystny.

Piątek, 6 maja: No i znów nam popada. Będzie tego aż jakieś 2mm na 12 godzin. Całkiem, całkiem, w porównaniu do poprzednich opadów w tym tygodniu, choć tragedii nie ma. Temperatura na termometrach wyniesie 11 stopni Celsjusza, ta odczuwalna zaś ok. 9 stopni. Wiatr powieje z prędkością do 50 km/h w porywach, a ciśnienie wyniesie 1010 hektopaskale. Biomet dość kapryśny, bo dziś znów niekorzystny.

Sobota, 7 maja: zachmurzenie umiarkowane, chmury w ten weekend mają zająć ok. 50-60% nieba. Temperatura wyniesie na termometrach 12 stopni Celsjusza, a my odczujemy ok. 9 stopni. Deszczu brak. Śniegu też. Tym bardziej gradu. Wiatr w porywach osiągnie ok. 50 km/h, ciśnienie za to 1013 hektopaskale, a biomet będzie przyjemny i korzystny.

Niedziela, 8 maja: temperatura około 12 stopni Celsjusza. Odczuwalna i ta na wskaźnikach. Brak opadów. Wiatr słabiutki, zaledwie 12 km/h, ciśnienie 1015 hektopaskale, a biomet utrzyma się korzystny. Zachmurzenie identyczne jak zeszłego dnia.

Do kogo w Gostyniu na imieniny w tym tygodniu?

Poniedziałek, 2 maja: Anatol, Zygmunt, Witomir, Atanazy, Borys, Cyriak, Częstowoj, Gwalbert, Eksuperiusz, Teodulf, Walbert, Waldebert, Walenty, Walentyn, Walter, Zoe, Zygmunta

Wtorek, 3 maja: Aleksander, Maria, Alodia, Antonina, Anika, Diodor, Diodora, Juwenalis, Leonia, Mariola, Maura, Piotr, Świętosława, Teodulf, Tymoteusz, Wirzchosława, Wiola

Środa, 4 maja: Florian, Michał, Monika, Antonia, Antonina, Damian, Damiana, Gościwit, Gotard, Grzegorz, January, Kasjan, Leonida, Lucyla, Paulin, Pelagia, Tekla, Teodora, Strzedziwoj, Sylwan, Wespazjan

Czwartek, 5 maja: Gotard, Irena, Waldemar, Anioł, Benwenut, Chociemir, Eulogia, Eulogiusz, Eutymiusz, Geroncjusz, Hilary, Ireneusz, Iryda, Jowinian, Maksym, Nicetas, Penelopa, Peregryn, Pius, Stanisław, Stanisława, Teodor, Zdzibor, Zdziebor

Piątek, 6 maja: Filip, Jakub, Jan, Bartłomiej, Benedykta, Domagniew, Ewodia, Ewodiusz, Franciszek, Judyta, Jurand, Miłodrog, Placyd, Teodot

Sobota, 7 maja: Gizela, Róża, August, Bogdała, Domicela, Domicjan, Domicjana, Flawia, Florian, Jan, Ludmiła, Ludomiła, Ludomira, Piotr, Stanimir, Wincenty, Wirginia

Niedziela, 8 maja: Stanisław, Stanisława, Achacjusz, Achacy, Amat, Arseniusz, Benedykt, Bonifacy, Dezyderia, Dionizy, Heladia, Heladiusz, Ida, Michał, Piotr, Ulryka, Wiktor, Wiron

Co ze Słońcem? O której wstaje i zachodzi?

Brzask Słońca w dzień grillowy nastąpi o 04:21, zaś wschód równiutko o 05:00. Jednak nie polecam sprawdzać cierpliwości sąsiadów i nie rozpalać grilla na śniadanie. Gostyń słynie w końcu z „życzliwych”. Dajmy im się wyspać. Zenit wystąpi za darmo o godzinie 12:32. Uważam, że od teraz możemy już rozpalać nasze grille. Metody są różne. Są nawet specjalne maszynki do tego służące, ale ja sam widziałem, jak kolega skonstruował z resztek blachy kwasoodpornej, która mu została po jakiejś robocie przydomowej, takie ustrojstwo o kształcie walca. Po naszemu rury. W środku rura była przedzielona takim jakby sitkiem. Kolega sypał do jednej ze stron tej rury (po akademicku walca) brykietu, podpalał z drugiej strony np. makulaturę i nieco drewna drobnego i pozwalał by ten brykiet zajął się ogniem, a że występowała w rurze siła ciągu jak w kominie, to szybciutko on się rozczerwienił i można było go wsypać ostrożnie do miski grilla. Na wierzch tego grilla wtedy kładziemy kolejno: ruszt, kiełbasę albo ja wolę kaszankę. Gdy już to się upiecze to kładziemy jadło na talerz, na to musztardę tudzież ketchup albo chrzan, czy sos czosnkowy. Pajda chleba w jedną rączuchnę, a w drugą puszka zimnej jak lód, gazowanej lemoniady, gdyż alkoholu KoP nie promuje, ponieważ nie może i można bratku Europę doganiać. Zachód Słońca nas zaskoczy o 20:04, a zmierzch o 20:44. Jasność tego dnia potrwa 16 godzin i 23 minuty, za to na zakończenie tego tygodnia, w niedzielę tego dnia przybędzie. Będzie nam jasno przez 16 godzin i 46 minut.

Co świętujemy? Co się wydarzyło? Nietypowe święta i kartka z kalendarza.

Poniedziałek, 2 maja:

Dziś same ważne Święta. O Dniu Flagi Rzeczypospolitej Polskiej zakładam, że słyszeli wszyscy. O tym, że dziś dodatkowo mamy Święto Orła Białego, to pewnie już nieco mniej osób słyszało, ale o tym, że dziś Dzień Grilla to nawet słyszeć nikt nie musiał, a każdy celebruje. Bawmy się, byle Straż Pożarna nie musiała interweniować.

Wtorek, 3 maja:

Dziś mamy Święto Konstytucji 3 Maja, o której nie będę się rozprawiał, robią to w tym tygodniu z wystarczającym natężeniem wszystkie media krajowe, w tym lokalne i społecznościowe. Ja za to wspomnę, że dziś obchodzimy Dzień bez komputera - całkiem prawdziwa i ciekawa historia. Z pomysłem wyszli kanadyjscy emigranci z Białorusi, Denis Bystrov i Nikolay Kudrevatykh. W 2007 roku zapytali ludzi w sieci, kto by chciał zadeklarować, że wyłączy swój komputer na 24 godziny, by móc poświęcić ten czas rodzinie? Odpowiedź ich zdumiała. Obchody powtórzyli w 2008 i 2009 roku. Zadeklarowanych osób było aż 65 tys. w 2007, a w 2009 roku 55 tys. Wystarczyło tylko wejść na ich stronę i kliknąć YES albo NO. Dziś obchody są raczej symboliczne, a strona przetrwała wyłącznie w języku białoruskim. Możecie ją znaleźć pod adresem shotdownday kropka org.

Środa, 4 maja: 

Ja wiem, że trzy dni temu mieliśmy Święto Pracy, ale dziś mamy kolejne i to nie jednej. Dziś świętujemy wykonywanie pracy przez takie zawody jak: strażaka, hutnika, kominiarza, garncarza i piekarza. Wszystkim ciężko pracującym KoP życzy wszelkich obfitości i oczywiście dnia wolnego od pracy. Ponadto mamy dziś Międzynarodowy Dzień Gwiezdnych Wojen. Z tej okazji, młodzi Padawani, życzę Wam, niechaj moc będzie z Wami!... poproszę o odlatujące w przestrzeń kosmiczną napisy końcowe…

Czwartek, 5 maja:

Światowy Dzień Hasła – w dobie absolutnej komputeryzacji wszelkich aspektów naszego życia, dobre hasło jest całkiem w cenie. Chwila nieuwagi lub naszej naiwności i oszczędności życia znikają w ułamku sekundy, nagle tracimy dostęp do naszego konta abonenta telewizji, energii elektrycznej, a nasza ciocia dostaje maila o treści „Nigdy Cię nie lubiłem!”. Już mniejsza o te konta, ale jak to cioci wytłumaczyć? Szanowni Państwo, jeśli dobre hasło to długie. Nie ważne aż tak jest to, z jakich znaków złożone. Jeżeli ktoś chce złamać nasze hasło za pomocą oprogramowania wspartego np. sztuczną inteligencją, każdy, nawet najbardziej dziwny znak, będzie po prostu kolejnym znakiem do rozszyfrowania i nie ważne czy to wielka litera „A” czy „#*&^%+=βΩ∑¥€” i inne… problem takiemu złodziejaszkowi sprawi raczej ilość tych znaków, niż ich jakość. Owszem, im one trudniejsze i dziwniejsze tym pewnie proces łamania tego hasła będzie dłuższy, jednak zalecam tworzyć hasła nawet do 32 znaków. Służą temu specjalne i darmowe programy. Mając taki zainstalowany u siebie, musimy tylko pamiętać o jednym haśle – do tego programu właśnie. On zapamięta za nas wszystkie inne. Ktoś powie, że to przecież dawanie haseł złodziejom na tacy. Wystarczy włamać się do jednego programu i już mamy hasła do banku czy poczty email. Może i tak, ale wtedy wkracza tzw. szyfrowanie dwustopniowe, w skrócie i po angielsku 2FA – 2 Factor Authentication. To nic innego jak aplikacja na naszym telefonie, która co 60 sekund tworzy nową sekwencję kilku cyfr, będących naszym drugim hasłem do logowania. Nie wystarczy zatem że złodziej pozyska wymyślone przez nas hasło, ale musiałby mieć przy sobie nasz telefon i zdążyć odczytać w ciągu 60 sekund sekwencję i przepisać ją do specjalnego pola logowania. Zaręczam, że większość kont jakie posiadamy w Internecie zarówno bankowych mailowych i innych użytkowych oferuje możliwość uruchomienia dwustopniowego szyfrowania 2FA. Zalecam zapoznać się z tym zagadnieniem. Póki co, nie ma lepszego zabezpieczenia. Natomiast jeśli ktoś używa do wszystkich kont tego samego hasła, zarówno do banku jak tez do portalu z pirackimi filmami, niechaj szybko zmieni takie hasło. Powtarzanie hasła w wielu różnych miejscach Internetu ułatwia sprawę złodziejom.

Ponadto mamy dziś Dzień Bez Makijażu – bądźmy mili dla naszych Pań.

Piątek, 6 maja:

Ważne święto – Międzynarodowy Dzień Tuby – kto ma taki aerofon pod ręką niechaj dziś dmie ile sił. Instrument doskonale nadaje się do wtórowania nadętym przemówieniom opływającym tłustym i żenującym patosem. Dmijmy i bawmy się! Zrobił tak Matt Buck w Południowej Karolinie 18 lipca 2015 roku. Zebrali się wtedy pod miejskim ratuszem zwolennicy Ku Klux Klanu. Organizacja odpowiedzialna za potworną śmierć, cierpienie i prześladowanie milionów czarnoskórych amerykanów miała swoje święto. Były przemowy i wezwania oraz okrzyki pełne patosu. Gdy zebrani przystąpili do wykonania marszu z flagami przez miasto, na chodniku obok pojawił się Matt ze swoją wielką tubą, a wiemy wszyscy jaki dźwięk można z tego opasłego intrumentu wydobyć. Matt rozpoczał „Marsz Valkirii” Wagnera i akcentował śmiesznymi dźwiękami swojej tuby każde okrzyki rasistów. Wielu z nich tak się zirytowało, że zaprzestało nawet marszu, którego członkowie zrobili się tacy jacyś … cisi i nieswoi…

Sobota, 7 maja:

Światowy Dzień Nagiego Ogrodnictwa (World Naked Gardening Day) – wystarczy ściągnąć portki, majty i koszulę i wyjść do ogródka. Naturyści będą zachwyceni. Nie przycinamy, nie kopiemy, nie pielimy. Cieszymy się naturą i odpoczywamy. Oczywiście, gdyby jakaś robota się znalazła, polecam założyć rękawiczki. BHP przede wszystkim!

Niedziela, 8 maja:

Dzień Osła – co prawda święto to ma na celu zwrócenie uwagi na wykorzystanie zwierząt do ciężkich prac pociągowych, jak np. właśnie osła, lecz to komu złożycie dziś życzenia, już Wam zostawiam.

Właśnie tego dnia, tyle że 1886 roku pewien farmaceuta z Atlanty o imieniu John S. Pemberton opracował recepturę napoju orzeźwiającego pod nazwą Coca-Cola. Najpierw napój nazywał się Pemberton’s French Wibe Coca i był na bazie liści koki i orzechów koli. W jednej coca coli Pembertona znajdowało się 8 miligramów płynnego roztworu kokainy. Dziś w Coca-Coli funkcję orzeźwienia sprawuje kofeina. Roztwór kokainy ze składu napoju wycofano w 1903 roku, ale to już właścicielem marki był ktoś inny, a napój przynosił dochody idące w miliony dolarów. Jednak aby być z wami całkowicie szczerym, musze dodać, że całkowicie, wszelkie śladowe ilości kokainy usunięto Coca-Coli dopiero w 1929. Przez te lata napój nosił jeszcze w sobie składniki psychoaktywne i jakby nie było, dziś na bazie na kofeiny i ogromnych cukru, nosi je także.

I to by było na tyle.

 

O MNIE. Dlaczego Kongo mnie zwą, nikt nie wie. Z zawodu Nikt Ważny. Są świadkowie zeznający, że uciekłem Shakespearowi ze sztuki. Aparycją najbliżej mi do Satyra. Pragnieniem i mocną głową również. Kudłaty i rogaty łeb, może wadzić o ego. Czytać zatem roztropnie, acz z dystansem koniecznie, gdyż patos zabija powoli.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama