Kilkanaście telefonów i serce stanęło. Teraz wsypują nakrętki dla Dawida

Opublikowano:
Autor:

Kilkanaście telefonów i serce stanęło. Teraz wsypują nakrętki dla Dawida - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Stoi w Jeżewie od blisko dwóch tygodni. Już dwa razy trzeba było go opróżniać. Chodzi dokładnie o kosz z metalowej siatki na plastikowe nakrętki. Wystarczyło kilkanaście telefonów wykonanych w ciągu kilku godzin i 10 września czerwone serce pojawiło się w Jeżewie przy świetlicy wiejskiej. To efekt zaangażowania miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich i dowód na to, że jeśli czegoś bardzo się chce, to można cel osiągnąć. Przy stawianiu serca - kosza na nakrętki obecnie były członkinie KGW w Jeżewie. Nie mogło być inaczej, gdyż one są inicjatorkami akcji. Bardzo „nakręciły się” na pomaganie.
 

- To była wielka chwila. Dziękujemy Panu Rysiowi za wykonanie serducha. Mamy nadzieję, że się szybko napełni i pomożemy Dawidkowi. Zachęcamy wszystkich do wrzucania nakrętek - powiedziała Bogumiła Matelska, szefowa KGW Jeżewo, kiedy stawiano serce.

 

Nie musiała długo czekać na napełnienie się kosza, gdyż mieszkanki wioski nie przyszły z pustymi rękami. Przyniosły torby pełne nakrętek i „serducho” zapełniło się bardzo szybko. Już w sobotę kosz był opróżniany, aby można było tam wsypywać kolejne nakrętki. Pieniądze uzyskane z ich sprzedaży przekazane zostaną na konto dwuletniego chłopca z Kotowa, chorego na klątwę Ondyny. Medyczna nazwa tej choroby to zespół wrodzonej ośrodkowej hipowentylacji, mówiąc prościej - zaburzenie oddychania, spowodowane mutacją w jednym genie. To bardzo rzadka choroba. Chorzy na klątwę Ondyny muszą pamiętać o tym, by wziąć oddech. Kiedy zapadają w sen, oddech znika, a wtedy po prostu umierają. Na złożonym koncie siepomaga.pl uzbierano wystarczającą kwotę na zakup stymulatora oddechu i wykonanie nowatorskiej operacji wszczepienia tego urządzenia.

Obecnie Dawid przebywa w szpitalu, jednak operacje, które miał przeprowadzone nie miały nic wspólnego z klątwą Ondyny. - Nie wiadomo kiedy odbędzie się ta najważniejsza operacja, na którą - dzięki ludziom o dużym sercu - zostały zebrane środki na konto siepomaga.pl. Na pewno nie będzie przeprowadzona w 2020 roku - wyjaśnia mama chłopca.

Wiadomo natomiast, że rodzinie potrzebne będą też środki na rehabilitację. I członkinie Koła Gospodyń Wiejskich z Jeżewa postanowiły w tym wspierać mamę chłopca.
Pomysł o postawieniu kosza - serca przy świetlicy powstał w głowach członkiń KGW Jeżewo jakiś czas temu.

- Okazało się, że kilka kobiet myślało o tym, ale żadna głośno się nie odezwała. W końcu któregoś dnia - zaraz po uroczystości z okazji roczku - zadzwoniłam do przewodniczącej naszego Koła i zaproponowałam, abyśmy w wiosce postawili serce na nakrętki i pomogli jakiemuś dziecku. A ona się przyznała, że już o tym też myślała, ale nie chciała głośno mówić. I tak się zaczęło - wyjaśnia Małgorzata Gruszka, skarbniczka w KGW.

Panie sprawdziły, jak stawianie serca wyglądało w Godurowie, poprosiły tamtejszych mieszkańców o radę i kontakt do wykonawcy.

- Skontaktowaliśmy się z organizacją „Tęczowa Armia”, a szefowa opowiedziała mi historię o Dawidku. Wysłuchałam ze wzruszeniem i już byłam pewna, że mamie Dawidka trzeba pomóc - wyjaśnia Małgorzata Gruszka.

Ponieważ członkinie KGW w Jeżewie nie miały środków, które mogłyby od razu przeznaczyć na „serducho”, znalazły sponsorów. Wyłożyły też część pieniędzy z własnej kieszeni.

- Zrobiłyśmy szybkie zebranie Koła, aby przedyskutować pomysł. Chciałyśmy wiedzieć, czy on się wszystkim podoba. Ustawiłyśmy wtedy w świetlicy puszkę. Kto chciał, coś dorzucił - dodaje skarbniczka.

W napełnianiu serca pomaga też proboszcz jeżewskiej parafii Marek Brdęk. Podczas mszy św. przypomina, że stoi w wiosce i zachęca, aby parafianie z innych wiosek, przyjeżdżając do kościoła, zabierali z domu nakrętki i zostawiali je w Jeżewie. Zabiera je osobiście mama Dawida. - Jesteśmy umówione z naszymi ze strażakami -ochotnikami, że nawet gdyby była potrzeba to sami zawieziemy do niej - wyjaśniają członkinie KGW.

I bardzo dziękują sponsorom, do których należą: prezes Gospodarstwa Rolnego Karolew Krzysztof Kucharski , radny Michał Dopierała, Koło Łowieckie z Jeżewa na czele ze Zbigniewem Kordusem, Wojskowe Koło Łowieckie we Wrocławiu, sołtys Jeżewa Paweł Gendera.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE