Doba trwająca więcej niż 24 godziny to marzenie wielu osób. Także mieszkanki Starego Belęcina, która uwielbia spędzać czas w domu. Nie siedzi jednak bezczynnie, ma pasje, które zabierają jej większość czasu. Kinga Leonarczyk wraz z mężem prowadzą Lawendową Manufakturę. Co kryje się pod tą tajemniczą nazwą?
Na co dzień jest instruktorem decoupage i mimo iż mieszka tuż za granicą naszego powiatu, chętnie współpracuje z obydwoma wioskami tematycznymi (Ziołowieś Pępowo i Łaciata Wieś Głuchów) z powiatu gostyńskiego. Z niecierpliwością oczekuje czerwca, kiedy to zakwitnie jej ukochane, lawendowe pole.
Gdy lawenda nie kwitnie, jej czas zajmuje decoupage oraz szycie. Jak sama o sobie mówi – zawsze lubiła coś zmieniać, tworzyć, ozdabiać. Przygoda z dekoracją przedmiotów rozpoczęła się 5 – 6 lat temu, inspiracje i wskazówki czerpała z internetu. W końcu postanowiła ukończyć profesjonalne kursy z decoupage, aby móc samemu organizować warsztaty i spotkania.
Jak duże jest lawendowe pole? Do czego używa się lawendy? Jaką rolę pełni nowy nabytek - baranek? Odpowiedzi na te (i inne) pytania znajdziesz w najnowszym wydaniu Życia Gostynia, które zawiera obszerny dodatek świąteczny i wiele ciekawych artykułów!
W numerze znajdziesz także:
Szukasz ciekawych przepisów na święta? Kliknij i wejdź na HOTblog