Minęło 78 lat od tragedii w podgostyńskich Klonach. 8 grudnia 1939 roku hitlerowcy rozstrzelali tam 6 mieszkańców ziemi gostyńskiej. Wczoraj odbyły się uroczystości ku uczczeniu ich pamięci. Rozpoczęły się mszą odprawioną w kościele pw. św. Marcina w Starym Gostyniu.
- Czy ten, który podpisał rozkaz rozstrzelania świętej pamięci Leona, Wincentego, Wojciecha, Tomasza i Stanisława wiedział, że ten haniebny rozkaz będzie wykonany 8 grudnia? Kiedy w starogostyńskim kościele ksiądz proboszcz Leonard Tybiszewski, a w pobliskim Siemowie ojciec benedyktyn Leander Kubik odprawiali, tak jak ja teraz mszę święta ku czci Matki Bożej? Trzeba przypomnieć, że obaj kapłani zginęli w obozach koncentracyjnych. Kapłani męczennicy, którzy tutaj służyli Bogu i ludziom - zastanawiał się podczas kazania ks. Mirosław Nowak, proboszcz starogostyńskiej parafii.
Okres II wojny światowej wspominał jako czas próby wyniszczenia polskiego narodu.
- A z drugiej strony to czas ofiary i krwi. Droga zwyciężonych na pozór tak, jak tych kilku mężczyzn, ale niepokonanych. (...)Jak napisał św. Paweł: Wylał się grzech, ale jeszcze bardziej wzmogła się łaska. (...) Może faktycznie, kiedy mówimy o 6 milionach Polaków którzy zginęli w czasie wojny, tych kilku mężczyzn to bardzo niewielu. Ale dobrze, że ta pamięć trwa - trwa w waszych sercach i zewnętrznych uroczystościach. Im jesteśmy to winni - mówił ks. Nowak.
Po nabożeństwie uczestnicy: członkowie rodzin pomordowanych, przedstawiciele samorządów powiatowego i gminnego, służb mundurowych, a także uczniowie okolicznych szkół, sołtysi i członkowie organizacji kombatanckich przeszli na cmentarz, gdzie okolicznościowe przemówienie wygłosił Grzegorz Skorupski, zastępca burmistrza Gostynia. Wiersz odczytała praprawnuczka Wincentego - jednego z rozstrzelanych. Na grobie delegacje złożyły wieńce, kwiaty i znicze, podobnie jak przed pomnikiem, stojącym w miejscu egzekucji w Klonach. Tam wieniec od społeczeństwa gminy Gostyń złożyła delegacja rady miejskiej.
fot. Julia Zagrajek
