reklama

Jeśli trzeba będzie, wykopią rów

Opublikowano:
Autor:

Jeśli trzeba będzie, wykopią rów - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Podczas ulewnych deszczów, które nawiedziły powiat w połowie lipca, o mały włos nie zostały zalane gospodarstwa, położone na tzw. „zaolziu” w Siemowie. Woda stała na podwórzu i pobliskim polu, a droga gruntowa, prowadząca do posesji była nieprzejezdna. Tafla sięgała prawie do zabudowań z jednej strony i do asfaltu przebiegającej w pobliżu szosy z drugiej. Pisaliśmy o tej sprawie na portalu TUTAJ.

Taka krytyczna sytuacja mieszkańcom Siemowa w tym roku zdarzyła się trzykrotnie. Problem gospodarstw „zaolzia” nie został odłożony na bok, kiedy tylko anomalia pogodowe się skończyły i przestało padać. Samorządowcy z wioski (radni z gminy i powiatu) przeanalizowali sytuację, a sołtys Andrzej Czupryński zaczął zastanawiać się, co zrobić, aby w przyszłości nie doszło już do takiej tragedii? Jak zabezpieczyć mieszkańców „zaolzia” przed skutkami intensywnych opadów?

5 sierpnia w Siemowie, przy drodze gruntowej, prowadzącej na „zaolzie” zebrali się urzędnicy, gminni i powiatowi samorządowcy, właściciele gospodarstw i zalewanych pól oraz członkowie rady sołeckiej wioski. Była między innymi obecna wiceburmistrz Gostynia Elżbieta Palka. Przez wiele lat, kiedy było sucho, przepust drogowy, który ma odprowadzać wodę z przyległych pól, spełniał swoją rolę. Otwory dwóch rur, umieszczonych pod drogą, gdzie jest odbierana woda z rowu, mają średnicę 50 cm. Wydawałoby się, że to wystarczy. Jednak po drugiej stronie, gdzie woda powinna uchodzić znajduje się blokada – mur z rurą o znacznie mniejszej średnicy.

Kto go postawił? Co ustalono podczas spotkania w Siemowie? Czytaj w bieżącym numerze „Życia Gostynia”

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE