Wyskie temperatury odpuściły, jednak odbiły się szerokim echem wśród mieszkańców, zwłaszcza tych, pracujących w dużych gostyńskich firmach. Niejednokrotnie narzekali na panujące na halach warunki, interweniując w naszej redakcji. Lody, ręczniki chłodzące i musujące tabletki – co jeszcze mogą zaproponować pracodawcy? Zapytaliśmy dwie gostyńskie firmy, jakie działania prowadzą, aby zminimalizować skutki panujących upałów i pomóc pracownikom „w przeżyciu” zmiany. Skuteczność tych działań zweryfikują sami pracownicy.
Szczególnie narażona na wysokie temperatury, jest branża szklarska. W gostyńskiej hucie szkła, przez całą dobę działają dwa gigantyczne piece do topienia zestawu szklarskiego, których nie można wyłączyć. A to podnosi temperaturę w hali produkcyjnej.
- Temat nie jest nowy, od lat prowadzimy różne projekty, by poprawić warunki pracy w naszym zakładzie. Mimo tego, zdarza się, że pracownicy sygnalizują nam złe samopoczucie. Jeśli sytuacja tego wymaga, wzywamy karetkę. W tym sezonie letnim, podczas ekstremalnych upałów, mieliśmy dwa takie zdarzenia. Ratownicy medyczni udzielili pomocy, ale nasi pracownicy nie wymagali transportu do szpitala, więc po prostu zostali odesłani do domu na wypoczynek – informuje Renata Szwarc z huty szkła Ardagh Glass.
Zapewnia, że kadra firmy doskonale zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie niosą za sobą wysokie temperatury i wdraża różne pomysły, aby pomóc „w przetrwaniu”.
- Oprócz ciągłego uczulania pracowników, żeby pamiętali o regularnym nawadnianiu, rozdajemy im tabletki musujące z elektrolitami oraz koncentraty soków owocowych z witaminami – te produkty są rekomendowane przez współpracującego z nami lekarza medycyny pracy. Dodatkowo wyposażyliśmy pracowników w bidony, dzięki czemu mogą mieć napój cały czas przy sobie. Kiedy jest bardzo gorąco, zapraszamy pracowników na lody. Oczywiście do dyspozycji są też klimatyzowane pomieszczenia, w których można odpocząć. Przyjemna temperatura panuje również w stołówkach, kupiliśmy mnóstwo wentylatorów – wyjaśnia R. Szwarc.
Gostyńska huta jest w trakcie projektu odprowadzania ciepłego powietrza z hali produkcyjnej. Jest szansa, że w ten sposób uda się obniżyć panującą tam temperaturę.
- Testujemy też ręczniki chłodzące. Jeśli grupa testowa będzie zadowolona, na pewno zainwestujemy w ten pomysł. Nadal istotna jest edukacja pracowników. Głośno mówimy o nawadnianiu, przemywaniu rąk i karku zimną wodą, o odpowiedniej diecie podczas upałów i o konieczności sygnalizowania złego samopoczucia. Uczulamy pracowników i przełożonych, by bacznie się obserwowali i natychmiast reagowali jeśli zauważą coś niepokojącego – mówi dalej przedstawicielka firmy.
Ponadto, w gostyńskiej hucie dostępne są 3 defibrylatory. Regularnie odbywają się też szkolenia z ich obsługi. Na szczęście, do tej pory nie było potrzeby ich użycia.
Zarząd gostyńskiej firmy Mann+Hummel (dawniej Filtron) przyznaje, że w ostatnich 6 tygodniach, kiedy rozpoczęły się wysokie temperatury, w firmie były interwencje ratowników medycznych. W większości, pracownicy po udzieleniu pierwszej pomocy byli odwożeni do domów. Zarząd zapewnia, że na stanowiskach pracy podjęto działania.
- W miesiącu czerwcu zakupiliśmy sto dodatkowych wentylatorów na wszystkie obszary produkcyjne, 30 sztuk kamizelek chłodzących i na kilku wydziałach trwają testy tego rozwiązania. Zamówione zostały „ręczniki chłodzące”, które zostaną przekazane dla wszystkich pracowników wydziałów produkcyjnych w pierwszej połowie lipca. Rozdawane są tabletki musujące Litorsal Zdrovit dla wszystkich pracowników wydziałów produkcyjnych. Tabletka zawiera składniki pomagające zachować równowagę wodno-elektrolitową organizmu. Zakupiono i rozdano pracownikom lody – mówią prezes zarządu Tomasz Grabias oraz wiceprezes Sebastian Bilicki.
Dodają, że w lipcu zostaną uruchomione kurtyny wodne oraz będzie zwiększona ilości miejsc w zacienionych obszarach. Patrząc długofalowo – firma myśli o wprowadzeniu usprawnień technicznych w halach produkcyjnych i urządzeniach się tam znajdujących.
- Zostaną zmodyfikowane świetliki uchylne, co pozwoli na ich stałe otwarcie podczas opadów. Obecnie ulegają one automatycznemu zamknięciu. Zaplanowano również instalację izolacji obudowy pieców do wypalania mieszków. Rozwiązanie to zapewni zmniejszoną emisję ciepła do otoczenia, czyli hali produkcyjnej. Jest to rozwiązanie prototypowe. W zależności od uzyskanych efektów będziemy dokonywać izolacji dalszych pieców. Ponadto będą wygłuszone wentylatory nawiewne na hali wtryskarek, co pozwoli na ich stałe funkcjonowanie bez generowania zwiększonego hałasu – mówią dalej członkowie zarządu.
Podkreślają, że na halach produkcyjnych pracownicy mają nielimitowany dostęp do wody zimnej, ciepłej oraz gazowanej (80 dystrybutorów wody). W pierwszych dniach czerwca zostały wprowadzone dodatkowe 10-minutowe przerwy na pierwszej i drugiej zmianie produkcyjnej.
Co wy na to? Doświadczacie podobnych rozwiązań w firmach, w których pracujecie? Jak one się sprawdzają?