Zabawa z historią, jaką jest Gostyńska Gra Miejska organizowana jest od 2009 r., a więc już 13 lat. Może to zbieg okoliczności, a może nie - do trzynastego etapu zgłosiło się 13 drużyn. Zbiórka, jak co roku, przy Muzeum w Gostyniu, karty ulicznej gry rozdane, kilka wyjaśnień i uczestnicy wyruszyli do miasta. W tym roku partnerem gry jest gostyńska huta szkła Ardagh Glass S.A, która obchodzi stulecie istnienia. Tytuł XIII etapu „Walka o hutę. Gostyń 1922”. Scenariusz oparto na podstawie działalności zakładu pod koniec lat 30. XX w.
Dlaczego huta szkła w Gostyniu miałaby wybuchnąć?
Mamy rok 1938, skutki kryzysu gospodarczego są w Polsce wciąż odczuwalne. Niestety, siłom bolszewickim zależy na tym, by polską gospodarkę pogrążyć, żeby dochodziło do wystąpień antypaństwowych, żeby Polska gospodarczo upadła, była w fatalnym stanie. Należy temu zapobiec, wskazać kto jest agentem i w ten sposób pomóc wywiadowi polskiemu, polskiej „dwójce” opanować sytuację - wyjaśnił Grzegorz Skorupski, jaką zagadkę powinny rozwiązać drużyny.
Ktoś już wniósł materiały wybuchowe do huty. Należy go aresztować, tak żeby w momencie otwarcia huty nie doszło do zniszczenia zakładu pracy.
Etap internetowy Gostyńskiej Gry Miejskiej - od kwietnia na platformie
W klimat "ulicznej" zabawy, która odbywa się na zakończenie Gostyńskiej Gry Miejskiej, wprowadził uczestników etap internetowy. Dzięki opowiadaniom oraz filmom, jakie przedstawiane były od 1 kwietnia, co tydzień na platformie internetowej, zespoły zapoznały się z przestrzenią historyczną i fabułą gry. W tym roku drużyny walczyły z bolszewickim wywiadem. Żeby to robić skutecznie, musiały cofnąć się do gostyńskiej rzeczywistości sprzed 100 lat. W internecie, przez 5 piątków, ukazywały się pierwsze zagadki (sześć opowiadań plus prolog, 10 pytań), które uczestnicy musieli rozwiązać. To było konieczne, ponieważ rozwiązanie etapu internetowego jest jednocześnie wskazówką dotyczącą rozpoczęcia etapu ulicznego.W maju pojawiły się jeszcze dwa opowiadania, trzy krótkie filmiki oraz miniwykład.
Oto fragment prologu z internetowego "wprowadzenia" do Gostyńskiej Gry Miejskiej 2022 "Walka o hutę szkła - Gostyń 1922"
- Coście się tak uparli na to miasto? Nie można skupić na innym? – spytał Leon.
Blondyn przerwał nerwowy spacer od ściany do ściany i podszedł powoli do swego rozmówcy.
- Czy ja mam tysiąc razy tłumaczyć, że głównym naszym problemem jest konserwatywny, dawny zabór pruski? Nie dość, że to najbogatsza i najnowocześniejsza dzielnica, to jeszcze nasze wpływy są tam najmniejsze. Jeżeli nie ruszymy rolniczej Wielkopolski, to strajki i polityczne ruchawki w innych miejscach możemy sobie w dupę włożyć! Tylko ogarnięta pożarem walk i wystąpień społecznych Wielkopolska, może skłonić do decydującego starcia i wojny domowej. A wojnę domową wykorzystamy my!
- Kapepe?!
- Oczywiście – zaśmiał się mężczyzna. – Szykuje się chyba wielka zmiana, bo wzywają mnie do Moskwy.
- Ale dlaczego właśnie to miasto? Już raz wyszli na ulicę, dwa lata temu.
- Bo właśnie to miasto i koniec! – warknął blondyn. – Ja podejmuję decyzję! Zrozumiano?
- Oczywiście – młodszy mężczyzna skwapliwie pokiwał głową. – Ja…
- To co teraz zrobimy, będzie wyjątkowe! I będzie o nas głośno! Ale zanim poderwiemy klasę robotniczą do walki, musimy zablokować uruchomienie huty!
- Ale jak? Ludzie cieszą się, że będą mieć pracę.
- Na szczęście nie czekałem na was i już podjąłem pewne działania kilka miesięcy temu. Okazały się niewystarczające, więc posuniemy się dalej. Trudno, w naszej walce czasami trzeba też poświęcić przedstawicieli klasy robotniczej… - zimne oczy mężczyzny zwęziły się.
- Co macie na myśli? - Leon zbladł.
- Ostatnio przeprowadzono tam sporą modernizację. Zrobiono remont jednej wanny szklarskiej i wybudowano gazogeneratory ze stałym rusztem. To ciekawe urządzenia. Drogie. Ale i niebezpieczne – uśmiechnął się. - Dwa małe ładunki podłożone w odpowiednim miejscu mogą spowodować naprawdę duże zniszczenia.
- Zginą ludzie!
- Trudno! – mężczyzna podniósł głos. – Ilu? Dwudziestu? Trzydziestu? W starciach strajkujących z policją w ubiegłym roku zginęło prawie dwustu ludzi! Co to jest dwudziestu w Gostytniu!
Okazało się, że walka internetowa stała na wysokim poziomie: zanotowano dwa miejsca szóste i trzy miejsca siódme. Organizatorzy postanowili, że do finału wejdzie pierwszych 10 drużyn, z najwyższą liczbą punktów.
- 1. PięćDwaOsiem 180 pkt
- 2. Ino Rojbry 173 pkt
- 3. Babski Team 170 pk
- 4. Czystoszkliśći 158 pkt
- 5. Patodetektywi 151 pkt
- 6. Pokemony Dundersztyca 135 pkt
- 6. Sołectwo Krajewice 135 pkt
- 7. Wartowniczki Huty 133 pkt
- 7. Seniority 133 pkt
- 7. MAK 133 pkt
- 8. Extra 4 130 pkt
- 9. EKA 119 pkt
- 10. Olejki 102 pkt
Etap uliczny Gostyńskiej Gry Miejskiej
Wszystkie najlepsze drużyny spotkały się w sobotę, podczas etapu ulicznego.
- W tym roku tak się złożyło, że jest kilka miejsc ex aequo. I mimo że jest duża rozbieżność punktowa - ponad 70, a 3 zespoły uzyskały taką samą liczbę punktów, dlatego w etapie ulicznym w sumie bierze udział 13 drużyn - wyjaśnił Grzegorz Skorupski.
W mieście, w kilku miejscach, wyznaczono 7 punktów, w których znajdowali się agenci. Zostały one opisane w różny sposób - ukryte były zagadkowo pod zdjęciami, cytatami, wierszami, liczbami, które znajdowały się w opisach na karcie gry.
Należy odgadnąć, o co chodzi w danym opisie. Na przykład w pierwszym jest to fragment wiersza. Kto przeczyta go w skupieniu, zauważy, że pierwsze litery z danego wersu utworzą słowo szpital. Tam znajduje się jeden z agentów. W kolejnym był telefon 108 - i tutaj należało wrócić do opowiadań internetowych, gdzie było zdjęcie fabryki Grześkowiaka, a poniżej był numer telefonu 108 - opowiadał Grzegorz Skorupski.
Jeszcze inną wskazówką było zdjęcie budynku muzeum, ale nalezało odgadnąć, z kórego miejsca zostało zrobione - tam czekał informator. Uczestnicy po rozszyfrowaniu zagadkowych opisów uzyskiwali wskazówki, gdzie są rozlokowani agenci. Należało dotrzeć do nich, wyjaśnić, jak znaleźli punkt, dlaczego dotarli, jakiej informacji potrzebują, a wtedy otrzymywali kolejne wskazówki, które miały ułatwić rozwiązanie zagadki. Agenci rozlokowani w mieście nie znali scenariusza ulicznego etapu, by przez przypadek, nie zdradzić niepotrzebnych szczegółów.
- Hasłem wywoławczym jest przekazanie informacji, która niegdyś znajdowała się na pomniku na Górze Zamkowej, która w 1940 roku zniszczyli Niemcy. Nie znam scenariusza, nie wiem, jak dużą rolę odgrywa ta informacja, ale wiem, że jest niezbędna, by mogli ruszyć dalej - wyjasnił Robert Czub, który stacjonował na Górze Zamkowej.
Uczestnicy musieli dotrzeć na wieżę kościoła farnego, do plantów (tam należało znaleźć dwa punkty, do wieży ciśnień w pobliżu torów kolejowych, na ul. Leśną, w pobliżu huty szkła).
Przez dwie godziny w mieście można było spotkać zespoły kilku osób ubrane często w jednakowe koszulki z nazwą drużyny (specjalnie przygotowane do udziału w Gostyńskiej Grze Miejskiej). W tym roku było kilka drużyn debiutujących w tego typu zabawie.
- Braliśmy już udział, ale w wersji dla gimnazjum, stąd informacje o zabawie. Głównie zainteresowało nas to, że ciekawie można spędzić czas, rozwiązujac zagadki. Można zwiedzić miasto, przejść się, poznać jego nowe zakamarki. Nie jest źle - mówili członkowie zespołu Pokemony Dundersztyca, którzy po 20 minutach dotarli do 3 punktów. - Nie jest źle!
Deniutantakmi były dziewczyny, przyjaciółki z zespołu Babski Team, kóre lubią kryminalne zagadki. Chociaz nie pochodzą z Gostynia, mieszkają w mieście od kilkunastu lat, zdecydowały się na zabawę z historią huty szkła w tle.
Wiele razy widziałam, że taka impreza ma miejsce i pomyślałam sobie, że stworzymy zespół, który będzie te zagadki rozwiazywał. Na razie trasa kondycyjnie daje nam w kość. Ale damy radę - stwierdziła liderka po odwiedzeniu 4 punktów.
Panie przyznały, że podczas szpiegowskiego spaceru trzeba pomyśleć, mieć oczy dookoła głowy, obserwować - a wtedy gra okazuje sie łatwiejsza.
Czystoszkliśći to team, który bierze udział w Gostyńskiej Grze Miejskiej od kilku lat, a jeden z członków "siedzi w niej" od początku.
- To świetna zabawa i bardzo dobry motyw do poznania historii Gostynia. To też dobry czas na spacer, na rozruszanie się przed południem - mówili członkowie zespołu.
Podkreślili, że stały udział w grze, coroczny start wcale nie ułatwia rozwiązywania zagadek.
- Nigdy nie jest łatwiej. Każda gra, każdy etap ma swój czas, w którym historia jest osadzona. Zmieniają się bohaterowie opowiadań, treść opowiadań, wydarzenia - są kryminalne, "na inteligencję", a innym razem rozrywkowe. W każdej grze są inne zagadki do rozwiązania. To jest ciekawe - opowiadali członkowie zespołu Czystoszkliśći.
W XIII etapie Gostyńskiej Gry Miejskiej jasność umysłu, sprawne myślenie, a być może także obycie z zabawą, pozwoliły na zajęcie I miejsca drużynie pod nazwą "Extra 4 ". To nie nowość, gdyż team od kilku lat jest "stałym" liderem. Wygrali po raz trzeci, w ubiegłym roku dzięki temu zwiedzili Paryż.
- Ulegliśmy, niestety, najlepszym - komentują uczestnicy "Czystoszkliśći", którzy zajęli II miejsce. Mają plan, by w przyszłym roku wygrać etap uliczny.
Wyniki: I miejsce zdobyła ekipa Ekstra 4 i otrzymała voucher na 2 tys. zł (do wyboru sklep sportowy lub wycieczka), II miejsce Czystoszkliści, a III - zespół PięćDwaOsiem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.