reklama

Gostyńska Noc Sów

Opublikowano:
Autor:

Gostyńska Noc Sów - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaKażdego roku w lutym i marcu w całej Polsce towarzystwa ornitologiczne i nadleśnictwa organizują „Noc Sów” zapraszając wszystkich chętnych do nocnych spacerów po lesie, by z zachowaniem najwyższej leśnej kultury, posłuchać sowiego pohukiwania. Luty jest miesiącem miłości dla tych ptaków, zatem wrażenia z takiego spaceru, mogą być ogromne i nieporównywalne z niczym innym. W Gostyniu organizacją Nocy Sów zajęło się Nadleśnictwo Piaski w osobie podleśniczej Moniki Prętkowskiej i we współpracy z GOK Hutnik z Gostynia, który był reprezentowany przez Honoratę Jankowiak. Natomiast Grzegorz Lorek i Adam Stankowski byli przedstawicielami Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
reklama

Akcja w Polsce organizowana jest od 11 lat przez Stowarzyszenie „Jestem na pTak”. Co roku organizator wyznacza terminy w miesiącu lutym i marcu, ze względu na ciekawy okres godowy tych ptaków. W tym roku co prawda były to dni 18, 19 i 20 marca, jednak gostyńska edycja odbyła się właśnie w ubiegłą sobotę, 26 lutego, ze względu na dogodne terminy dla wszystkich współpracujących przy organizacji tej akcji. Jednak wyszło to tylko na korzyść przebiegu imprezy. Większość sów już wysiaduje swoje jaja.

reklama

Podleśnicza Monika Prętkowska, Nadleśnictwo Piaski.

Pierwsze sowie święto odbyło się w 2018 roku i przyjęło postać spotkań edukacyjnych w izbie leśnej znajdującej się przy siedzibie nadleśnictwa. Wówczas naszymi gośćmi były dzieci i młodzież z okolicznych szkół. Taka oferta edukacyjna okazała się być strzałem w dziesiątkę. Temat sów cieszył się dużym zainteresowaniem. W 2019 roku poszliśmy o krok dalej poszerzyliśmy swoją ofertę edukacyjną. Poza zajęciami w izbie leśnej zorganizowaliśmy „Noc sów” dla słuchaczy Uniwersytetu III Wieku. Wtedy po raz pierwszy zaprosiliśmy na nasze spotkanie ornitologów – p. Grzegorza Lorka i p. Adama Stankowskiego.  Latach 2020 i 2021 ze względu na panującą pandemię musieliśmy zrezygnować z organizacji imprezy. W tym roku wracamy z ofertą dla najmłodszych. Zaprosiliśmy dzieci z opiekunami do lasu. Do współpracy zaprosiliśmy GOK Hutnik w Gostyniu oraz ponownie naszych niezawodnych ornitologów.

reklama

Na stronie GOK Hutnika i profilu Facebook można było łatwo znaleźć informację od nadchodzącym wydarzeniu, na które jak się dowiedzieliśmy, odzew był błyskawiczny i przekraczający oczekiwania organizatorów. W tegorocznej Nocy Sów w Gostyniu, wzięło udział 15 dzieci. Na miejsce zbiórki wyznaczono parking pod GOK Hutnik i godzinę 14:30. Na miejsce spotkania i punktualnie na godzinę 15:00 zawiózł wszystkich podstawiony autobus, czyli do Wigwamu Grundel, na terenie leśnictwa Międzyborze, tuż za Pogorzelą. Organizacją transportu zajął się GOK Hutnik. Na miejscu czekali na dzieci ornitolodzy z porywającą lekcją o tych arcyciekawych drapieżnikach. Leśniczy natomiast rozpalił we Wigwamie duże ognisko odpowiednio wcześniej, aby wszystkim było w środku ciepło. Na ognisku skwierczały kiełbaski, na stołach w termosach czekała ciepła herbata dla dzieci i kawa dla dorosłych opiekunów oraz pyszne ciasto domowej roboty. Na środku stanął ekran, na którym za pomocą sprzętu komputerowego wyświetlano ciekawe slajdy. Całość była zasilana z pracującego na zewnątrz agregatu. Leśniczy natomiast pilnował, by w ognisku nie zabrakło drewna podtrzymując temperaturę.

reklama

Honorata Jankowiak, pracownik GOK Hutnik w Gostyniu.

Od dłuższego czasu staramy się realizować w Hutniku misję edukacji ekologicznej we współpracy z nadleśnictwem Piaski. Organizujemy wspólnie różne akcje utrzymane w duchu ekologicznym. Bawiliśmy się już w leśne podchody, budowaliśmy wspólnie budki lęgowe oraz tworzyliśmy różne eko-wyzwania dla dzieci. Chętnie dostąpiliśmy do współpracy z Nadleśnictwem Piaski nad organizacją Nocy Sów. Celem jest przybliżenie dzieciom tajników przyrody i życia tych fascynujących ptaków. Musze dodać, że jest to nasza pierwsza wspólna Noc Sów we współpracy z nadleśnictwem. Nasza rola polegała na tym, aby zwerbować odpowiednio liczebną grupę dzieci do tej zabawy. Odzew był błyskawiczny. Oferta była otwarta i każdy mógł wziąć udział. Ograniczała nas wyłącznie ilość miejsc, ze względu na bezpieczeństwo sanitarno-epidemiczne no i ilość miejsc w autobusie, który dzieci przetransportował na miejsce spod Hutnika.

reklama

Na początek wystąpił Grzegorz Lorek, znany ornitolog i nauczyciel z Leszna, który przeprowadził zapadającą w pamięć lekcję o sowach. Dzieci trzymały w rękach pióra różnych gatunków sów, obejrzały spreparowane wielkie pazury pochodzące od największych przedstawicieli tych ptaków oraz oglądając slajdy wysłuchały z uwagą opowieści o nocnych i bezszelestnych łowcach.

Grzegorz Lorek, nauczyciel biologii w I LO w Lesznie, ornitolog, podróżnik, publicysta, organizator wypraw naukowych, honorowy profesor oświaty, „Nauczyciel roku 2002”.

O tej porze roku mniej więcej w całej Polsce organizowana jest tzw. „Noc Sów”. Robią to różne towarzystwa ornitologiczne, w tym Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, którego jestem przedstawicielem tutaj. Angażują się również nadleśnictwa. Jest to świetna okazja, by pokazać coś tym dzieciom na żywo. Coś innego niż w szkole. Jest tu kilka kilometrów połaci bardzo fajnego lasu. Spacer przez las po zmroku dodaje tylko tej tajemniczej otoczki. Mam nadzieję, że jeśli dzieci, które dziś z nami wybierają się na ten spacer, nie zostaną ornitologami i miłośnikami sów, to przynajmniej będą wiedziały, jak tych ptaków nie krzywdzić, ponieważ ludzie narażają je na ogromne niebezpieczeństwo. Być może właśnie niektórych to zainteresuje. Niestety podczas moich wypraw ornitologicznych do okolicznych lasów potrafię znaleźć nawet do 5 martwych płomykówek. Najczęściej giną w zderzeniu z pędzącymi autami po leśnych szosach, a kierowcy najczęściej nawet nie wiedzą, co się właśnie stało. Sowa posiada na tyle lekki szkielet, wbrew pozorom, że podmuch spowodowany przejazdem kolejnego auta, spycha je na pobocze. Nie widać zatem tych szkód. Sowy także mają w Polsce dziś problemy z miejscami lęgowymi, ponieważ mają swoje pewne wymagania uwarunkowane przez naturę. Najgorszym zjawiskiem tutaj są jednak zabobony. Być może to nie do wiary, ale w imię pewnych ludowych wierzeń, ukręca się głowy młodym sowom z całego lęgu, odganiając rzekomo czyhającą na pobliską wieś śmierć. Przypisuje się tym ptakom takie bzdury, ze względu na ich nocny tryb życia i drapieżnictwo. Sam trafiłem kiedyś na taki koszmarny obraz. Gdy pójdziemy na spacer mam nadzieję, że w tego rodzaju lesie, w którym się znajdujemy, znajdziemy lub usłyszymy najbardziej pospolitą sowę w Polsce, czyli puszczyka. W tym czasie wysiadują już jaja. W Polsce można spotkać także łatwo uszatkę, lecz na obrzeżach naszych lasów, w dolinach rzecznych, tuż przy polach uprawnych, a w większych miastach w dużych parkach z drzewami iglastymi. Na wsiach i w miastach znajdziemy płomykówki, które raczej źle znoszą mrozy i starają się znosić lęgi jeszcze wcześniej. Na budynku Urzędu Skarbowego w Lesznie mieliśmy pewnego roku już listopadzie 5 piskląt.

Po lekcji nastąpiła najsmaczniejsza część spotkania. Dzieci zjadły sowitą kolację w postaci pieczonych na ogniu kiełbasek i dojadły pulchnym ciastem z ciepłą herbatą. Tak przygotowane wybrały się pod opieką dorosłych z nadleśnictwa, GOK Hutnika i naszych ornitologów na mroczny spacer, nasłuchując pohukiwań i opowieści pana Adama Stankowskiego, znanego w regionie pasjonata ornitologii i komentarzy pana Grzegorza Lorka.

Adam Stankowski, ornitolog amator, fotograf, autor książki „U źródeł Rowu Polskiego”.

Pochodzę z powiatu krotoszyńskiego, jednak urodziłem się tutaj, na ziemi gostyńskiej i tu prowadzę swoje obserwacje ornitologiczne. Mimo, że nie mamy tutaj atrakcyjnego ukształtowania terenu, jak wysokich gór, obszernego pojezierza czy ciekawych rozlewisk, to obszar gostyński jest bardzo ciekawym i wdzięcznym terenem do prowadzenia obserwacji przyrody. Nasza przyroda jest piękna, wystarczy się jej przyjrzeć. Nie potrzeba do zachwytu egzotycznych lub mało spotykanych gatunków. Warto skupić się na tym, co nas otacza i dostrzec w tym piękno. Zdradzę Państwu, że w nieco dalszych okolicach Gostynia mamy bieliki, a także sokoły wędrowne, nad którymi prowadzę już wieloletnie obserwacje. Dziś zostaliśmy zaproszeni z Grzegorzem Lorkiem do udziału w Nocy Sów przez Nadleśnictwo Piaski, aby opowiedzieć dzieciom o tajnikach nocnego życia tych ptaków. Impreza ta odbywa się w lutym, ze względu na ich sezon lęgowy.

Jak dowiedzieliśmy się na drugi dzień po spotkaniu od Pani Moniki Prętkowskiej, dzieci na własne uszy słyszały pobudzające wyobraźnię pohukiwania puszczyka. Na koniec nie zabrakło upominków dla małych ornitologów. Dzieci otrzymały paczki przygotowane przez nadleśnictwo Piaski. W paczkach oczywiście wszystko co sowie. Między innymi sowie przybory szkolne.

Dzieci zapytane o to, czego się nauczyły, szybko i bez zająknięcia opowiedziały o budowie otworów usznych sowy, które zbudowane są w sposób niesymetryczny, jedno niżej i wysunięte do przodu, drugie wyżej i kilka milimetrów w tyle czaszki. Pozwala to im błyskawicznie ocenić w mroku, położenie ofiary. Młodzi ornitolodzy potrafili też operować naukową nomenklaturą i doskonale wiedzą, że szlara to potocznie „twarz” sowy, czyli ten uwydatniony i płaski obszar głowy okalający oczy i dziób. Chłonność nowych informacji przez dzieci, była godna podziwu. Oby zaowocowała w przyszłości odpowiedzialnym i świadomym zachowaniem ekologicznym. Impreza zakończyła się ok. godziny 19:00, a wspomniany autobus odwiózł dzieci do Gostynia.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama