„Oddam ubranka za zwrot kosztów przesyłki”, „tanie zabawki”, „ciuszki dla potrzebującej mamy” - takie szyldy kuszą. Zwłaszcza w sieci, w której spędzamy codziennie wiele godzin. Wspaniale, że istnieją ludzie o wielkich sercach, jednak... jak odróżnić ich od oszustów?
Ponad osiemdziesiąt osób dało się nabrać na fałszywe apele jednej z mieszkanek gminy Gostyń. Katarzyna Z. postanowiła zarobić na ludzkiej naiwności. Przedstawiono jej zarzuty oszustw internetowych oraz podszywania się pod inne osoby.
Funkcjonariusze gostyńskiej komendy to postępowanie prowadzili od wiosny bieżącego roku. W jego toku ustalono blisko 100 osób pokrzywdzonych czynami zabronionymi. Większość z nich została popełniona w okresie pomiędzy grudniem 2016 a marcem 2017.
- Ta kobieta obecnie oskarżona podszywała się pod kilkanaście różnych osób z danymi osobowymi z terenu całego kraju i oferowała: nieodpłatne przekazanie odzieży dziecięcej, prosząc o wpłatę kosztów wysyłki, czy sprzedaż zabawek różnego rodzaju (...) – wyjaśnia prokurator Jacek Masztalerz.
Internauci wpłacali na jej konto zazwyczaj drobne kwoty. W przypadku „nieodpłatnego przekazania odzieży” od 13 do 22 złotych. Pojedyncze przypadki wpłacały po kilkaset złotych za zabawki.
Łączna wartość ewentualnych wyłudzeń to kilka tysięcy złotych.
Czy była już wcześniej karana? Jak przebiegały jej działania? Z jakich strony głównie korzystała? Czy przyznała się do winy? O sprawie przeczytasz w kolejnym Życiu Gostynia.
Przypominamy nasz artykuł: Mieszkańcy naszego powiatu coraz częściej dają się oszukać w Internecie.