- Józef Zeidler byłby z nas dumny, ale przede wszystkim to my jesteśmy dumni, że ta postać jest naszym patronem – mówiła Katarzyna Grzybowska, dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej 1 stopnia w Gostyniu. We wtorek (19 listopada) w sali widowiskowej świętowano 25 lat istnienia szkoły.
Na scenie jako pierwsi wystąpili najmłodsi uczniowie, "wykonując" zaledwie gestami część mszy Józefa Zeidlera. Sala bardzo szybko wypełniła się po brzegi. Na uroczystość przybyli emerytowani nauczyciele, sponsorzy, przyjaciele szkoły, absolwenci i przede wszystkim osoby, które przyczyniły się do powstania placówki – dyrektor Lajla Zabrowska, były burmistrz Gostynia Jerzy Woźniakowski, senator Zbigniew Kulak, wicemarszałek III kadencji senatu Ryszard Czarny, wizytator Eugeniusz Buda.
- Z wielką radością wróciłam do Gostynia, wspominając swoje dojazdy [z Poznania- przyp. red.]. Dziwiłam się, jak to przez 21 lat wytrzymałam? - stwierdziła pierwsza dyrektor szkoły, Lajla Zaborowska.
Przyznała, że nadal jest na bieżąco z tym, co dzieje się w szkole. Bardzo ją cieszy, że zaszczepiona tam muzyka zostaje z absolwentami na lata.
- Teraz, gdy jestem na koncertach w Akademii Muzycznej na scenach w Poznaniu, to z wielką przyjemnością oglądam w zespołach znajome buźki, już takie wyrośnięte. Czuję się współautorem tego procesu – mówiła.
Zamiast życzeń, zaśpiewała piosenkę w języku hiszpańskim, dedykując ją społeczności szkolnej (zobacz nagranie).
Dyrektor Katarzyna Grzybowska zaznaczyła, że atutem gostyńskiej szkoły muzycznej, są jej warunki: mało liczne klasy i zajęcia indywidualne. To sprawia, że obcowanie z muzyką powoduje zawiązanie się szczególnych więzi.
- Mamy na to dowody, ponieważ przychodzą do nas absolwenci, którzy po wielu latach mówią, że to była naprawdę miła szkoła, że bardzo dobrze ją wspominają. W ciągu tych 25 lat otrzymaliśmy bardzo wiele dowodów wdzięczności ze strony naszych uczniów – zaznaczała.
Szkoła powstała w budynku byłej strzelnicy, a otwarto ją 5 listopada 1994 roku. Opowiadał o tym kilkominutowy film. Wspomnieniami podzielił się między innymi Zbigniew Kulak, były senator RP.
- W 1993 roku, kiedy po raz pierwszy zostałem senatorem RP, zostałem zaproszony przez burmistrza Jerzego Woźniakowskiego na kurtuazyjną kawę do ratusza. Wtedy, na spotkaniu z kilkoma osobami z zarządu miasta, postawiłem pytanie: w czym ja mógłbym być pomocny miastu? Padła jedna konkretna sprawa – szkoła muzyczna - mówił.
Więcej wspomnień w kolejnym wydaniu Życia Gostynia.
