Jak mówi sołtys Żytowiecka Stanisław Machowski, nie można inaczej określić uroczystości z okazji Dnia Kobiet, które odbyły się w miejscowym domy kultury, jak tylko jednym słowem „ udane”. - Wszystkie panie były uśmiechnięte, zadowolone i rozbawione - stwierdza włodarz sołectwa. Przez pięć godzin, ponad czterdzieści pań celebrowało swoje święto, z czego około trzy godziny były poświęcone na główny i najatrakcyjniejszy punkt programu prowadzony przez sołtysa - quiz ala „jeden z dziesięciu”.
- Rozdaliśmy losy. Panie otrzymały bilety z numerami. Następnie był wyczytywany numer losu i panie odpowiadały. (...) Pytania były ciekawe, z różnych dziedzin: i przysłowia, i przypowieści, i najstarsza osoby, jak jest liczba mieszkańców - przede wszystkim z dziejów Żytowiecka, ale nie tylko - wyjaśnia Stanisław Machowski. Panie musiały wykazać się wiedzą, i jak stwierdza sołtys „niektóre drżały, ale im poszło”.
Jak całe święto, które było przygotowane z humorem, tak i upominki, które uczestniczki dostawały, miały w sobie dużą dozę żartu. - Aż panie się dziwiły, skąd takie pomysły. (...) Była flaszeczka denaturatu na pocieranie plecków dla męża. Szczoteczka do zębów, pasta, kremik i lubczyk czy pieprz mielony, (...) dwa „totolotki”, gdzie panie mogły wygrać pięć milionów - wylicza „ciekawe, acz niedrogie” prezenty sołtys.
Dzień Kobiet w takiej formule, jest organizowany w Żytowiecku przez radę sołecką i sołtysa już od kilku lat. - Być może na przyszły rok zrobimy „Jaka to melodia” czy „grę w ciemno”. Zobaczymy - mówi Stanisław Machowski, który nie chce ujawnić szczegółów przyszłego projektu, gdyż „niespodzianki są najlepsze”.
Co to byłby za Dzień Kobiet, gdyby nie było kwiatów, dlatego też każda z pań wyszła z domu kultury z pięknym goździkiem.