Wstaję o godzinie czwartej rano. Choć przyzwyczaiłem się do nietypowych godzin pracy dziennikarza, to nawet na tę profesję jest to dość dziwna, wczesna pora. Ale sen z powiek szybko schodzi, gdy pomyślę, że za kilka godzin będę uczestniczył w czymś najpiękniejszym z pięknych – pomocy chorym dzieciom.
Bo taki cel wyznaczył sobie 41-letni Piotr Adamiak z Krobi, właściciel firmy ogólnobudowlanej, wraz ze swoimi pracownikami, współpracownikami i ich partnerkami. Postanawiam iść pieszo przez park, aby mieć rześki umysł, gdy będę rozmawiał z Piotrem i jego znajomymi. Spotykamy się przed jego domem na krobskim „Heimacie”. Ostatnia kontrola czy wszystko jest i jedziemy.
W trzech samochodach podróżuje w sumie siedmiu Mikołajów: Piotr, Tomek, Szymon, Oskar, Michał, Norbert, Artur i trzy Śnieżynki: dwie Darie i Karolina. Jadę z Piotrem, który opowiada mi jak to się stało, że podróżujemy m.in. z ponad półtorametrową przyozdobioną choinką dla chorujących na raka maluchów znajdującą się na „pace” jednego z samochodów?
Dokończenie reportażu znajdziesz w ostatnim tegorocznym wydaniu "Życia Gostynia". Przeczytasz w nim między innymi: jakiego małego chłopca z naszego powiatu spotkaliśmy na swojej drodze, co oprócz misiów przyjechało do wrocławskiej kliniki i czym był zaskoczony personel placówki?
Dowiedz się także: o zmianach w komunikacji miejskiej Gostynia