- Zasiąść do wigilii, to dzielić się sobą, aby z okruchem białego opłatka, ktoś najbliższy mógł poznać smak ludzkiego serca – powiedziała Dorota Dutkowiak, kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Borku, rozpoczynając wieczerzę wigilijną dla osób samotnych i samotnie mieszkających, z terenu boreckiej gminy. Spotkanie opłatkowe odbyło się 18 grudnia w sali boreckiego ośrodka kultury.
Uczestniczyło w nim około 50 mieszkańców. Za stołami zasiedli także sponsorzy oraz ks. rezydent Antoni Adamski, pracujący w parafii pw. NMP na Zdzieżu w Borku, siostra Marietta ze zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP i przedstawiciele władz samorządowych. W przedświąteczny nastrój wprowadził uczestników program artystyczny o tematyce wigilijnej i świątecznej.
Burmistrz Borku Marek Rożek przypomniał, że wigilia to czas wyciszenia, skupienia, ale i radości. - Urok stołu wigilijnego, a właściwie chęć zbliżenia się do Pana Boga sprawia, że w tym okresie szczególnie staramy się być lepsi i jesteśmy lepsi. Okres świąteczny to czas przygotowania do świąt, ale ma ogromną magię w sobie. Kupujemy sobie prezenty, stroimy choinkę, jest miło i sympatycznie – mówił borecki włodarz. - Ale powinniśmy pamiętać o jednej rzeczy – że człowieczeństwo jest w nas, a ile go jest, możemy się przekonać dając je innym – dodał. Ksiądz Antoni Adamski, opisując wigilię, przypomniał słowa znanej piosenki Seweryna Krajewskiego. - Jest taki dzień, ciepły choć grudniowy, dzień w którym gasną wszystkie spory, który każdy z nas zna od kołyski. Niebo ziemi, niebu ziemia wszyscy wszystkim ślą życzenia.
Więcej w poniedziałkowym numerze „Życia Gostynia”