Reklama lokalna
reklama

Czy te place powinny jeszcze istnieć?

Opublikowano:
Autor:

Czy te place powinny jeszcze istnieć? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

- Żądam na piśmie od burmistrza, przewodniczącego i wszystkich radnych, że ustawione tam urządzenia są bezpieczne - mówił mieszkaniec ul. Broniewskiego, na gostyńskim osiedlu Pożegowo. Twierdził, że od roku interweniuje o usunięcie bramki do piłki nożnej na małym placu za jego domem, a zabrano się za to dopiero w ubiegłym tygodniu. Burzliwa dyskusja, dotycząca wyposażenia „zapomnianych” osiedlowych placów zabaw (na gminnych działkach, pomiędzy budynkami) wybuchła na spotkaniu mieszkańców Pożegowa z burmistrzem Gostynia.

Otoczony płotami, nieco zapomniany plac zabaw sąsiaduje z ogrodem interweniującego. Jeśli chodzi o wyposażenie - miejsce przy ul. Broniewskiego stanowi bardzo duży „misz-masz”. Królują trawa, drzewa i krzewy, a wśród bujaków dla dzieci stoją bramka do piłki nożnej i słup z koszem do innego rodzaju gry. W ubiegłym roku w ogrodzie, w oknie owego mieszkańca, a nawet w kubku z kawą, kilka razy wylądowała pika nożna. Mężczyzna starał się o naprawienie siatki umieszczonej za bramką, tzw. piłkochwytu. - Na własny koszt chciałem naprawiać siatkę, dzwoniłem do „komunalki”, nie było żadnego odzewu - wyjaśniał. Na to odezwał się inny - starszy - mieszkaniec osiedla i wspomniał, że sam w latach 80. załatwił, aby „na tyłach ulicy Broniewskiego”, mogły być ustawione słup do koszykówki i bramka do piłki nożnej. - Złożyłem pismo do gminy - pozwolili mi zrobić słup do kosza, bramkę do piłki nożnej ustawiłem. Zrobiłem wniosek, aby siatkę nam gmina założyła, bo piłka wlatywała na działki sąsiadom. Było to zrobione - opowiadał. Zauważył, że to nie dzieci zniszczyły siatkę na piłkochwycie, tylko śnieg ją zerwał zimą.

Dyrektor ZGKiM Marcin Krawiec (zarządca placów zabaw) zwrócił uwagę, że wyposażenie i funkcjonowanie placów zabaw są opatrzone zestawem odpowiednich przepisów. Według niego nie można pozwolić na to, aby stała tam bramka, postawiona ot tak, kilkanaście lat temu, która nie posiada żadnego certyfikatu, czy dowodu zakupu. - Nie wiem, jak została postawiona. Czy jest dobrze zabetonowana? A jeśli coś się stanie, jakieś dziecko będzie miało wypadek, to pan powie: „ja tam tylko mieszkam, a plac jest gminy” - powiedział dyrektor Krawiec.

Czy bramka z placu zniknęła? Jakie jeszcze zabawki pojawią się przy ul. Broniewskiego? Czy na placu zabaw przy ul. Mickiewicza bawią się jeszcze dzieci, czy służy on mieszkańcom do pozostawiania tam samochodów? Czytaj w "Życiu Gostynia"

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE