Ten Mikołaj... a to piernik! – pod takim hasłem odbyły się wczoraj radosne mikołajki w Borku Wlkp. - Wszystko kręci się wokół świątecznego wypieku, który jest związany z Bożym Narodzeniem, a symbolizuje powodzenie i my tego powodzenia mieszkańcom boreckiej gminy życzymy – powiedziała Justyna Chojnacka, dyrektor ośrodka kultury.
Jedna z piekarni, funkcjonujących w Borku upiekła 300 pierników, które otrzymały dzieci do polukrowania i udekorowania. W środowy wieczór na mikołajkach było sporo chętnych do zabawy, przyszło mnóstwo osób. – Nie spodziewaliśmy się takiego zainteresowania. Podzieliliśmy dzieci na 2 grupy. Część wzięła udział w Warsztatach Młodego Cukiernika i pod okiem pań z Kół Gospodyń Wiejskich, które nam pomagają kolejny już rok. Najmłodsi uczyli się, jak lukrować pierniki i jak je dekorować – wyjaśniała Justyna Chojnacka. Instruktorzy ośrodka kultury przygotowali ze sklejki duże makiety wyciętych pierników i druga grupa dzieci malowała na nich rożne kształty i figury – te ogromne pierniki, ozdobione przez najmłodszych będą wyeksponowane przed ośrodkiem kultury, aby cieszyć oko mieszkańców przez cały okres świąteczny.
Nad całą imprezą królował Ludzik – uważnym okiem na uczestników ze sceny spoglądał największy piernik - brązowy pajac. Kolejny rok wzbogacono imprezę o aspekt charytatywny – zaproszeni goście: burmistrz, dyrektor OPS, dyrektor PBS w Borku, radni, harcerze przedstawiciele dzieci i młodzieży dekorowali przygotowane pierniki ze sklejki. Zostaną one podarowane uczestnikom gminnej wigilii dla samotnych i samotnie mieszkających. Deszczowa i wietrzna pogoda pokrzyżowała plany organizatorom, związane z odpalaniem choinki. Ta część imprezy miała się odbyć przed ośrodkiem kultury, ale choinka zabłysła wtedy, kiedy dzieci bawiły się w sali. Jak uczestnicy wracali do domu, to zobaczyli już rozświetlone dekoracje.