Kiedy zapadał zmrok, w sobotę w sercu Gostynia pojawił się Święty Mikołaj, pełen radości i optymizmu. Przyjechał też Stwór Głodomór ze swoimi gośćmi. Tegoroczny Świąteczny Ryneczek w Gostyniu przygotowano pod hasłem „Zima Stwora Głodomora”.
Św. Mikołaj przywitał się z dziećmi. Było ich w tym roku niewiele, gdyż deszczowa i wietrzna pogoda zachęcała do pozostania w domu.
Dla Św. Mikołaja uszykowano fotel w widocznym miejscu. Zanim na nim usiadł, miał do wykonania jeden obowiązek. Musiał rozpalić świąteczne drzewo, stojące wśród różnych ozdób na rynku. Zaprosił dzieci do pomocy. Rozpoczęło się chóralne odliczanie, od 10 do 1. Kiedy miał przyjść najważniejszy moment, choinka „nie odpaliła”. - No co jest? - pytały dzieci. - Mikołaju, a za prąd zapłaciłeś w tym roku? - dociekał ktoś inny. Ponowiono próbę, która znowu zakończyła się fiaskiem.
Wysoka na 10 metrów choinka rozbłysła ozdobami dopiero po kolejnej. - O! Wow! - posypały się szepty zachwytu. Ci, którzy pomimo deszczu i nieprzyjemnego wiatru zawitali na gostyński rynek, chwalili świąteczne drzewo, twierdząc, że jest piękniejsze niż w ubiegłym roku. Mieszkańcy podziwiali też pozostałe dekoracje świąteczne. Święty Mikołaj znalazł czas dla dzieci przy choince, aby pozować do zdjęcia. Później zasiadł na fotelu scenie. Tam wraz ze śnieżynką rozdawał upominki, które miały być zaliczką do świątecznych prezentów. Podchodzące do fotela dzieci zapewniały, że przez cały rok były grzeczne.
O podarunek upominał się też Stwór Głodomór, który zabawiał dzieci w przedstawieniu po występie Mikołaja. Później odbył się koncert polskich kolęd oraz piosenek w klimacie świąteczno-zimowym. Podczas imprezy przy stoiskach można było kupić świąteczne upominki.