- Nasi synowie super zareagowali. Jak mali bohaterowie. Żeby nie chłopcy, mogłoby dojść do nieszczęścia. Być może sąsiadce życie uratowali - stwierdziły zadowolone mamy dwóch nastolatków z Piasków. Są dumne z rozumnych dzieci. To dzięki nim strażacy dowiedzieli się, że w skrzynce rozdzielczej przy jednym z budynków, w którym mieszka starsza kobieta, ulatnia się gaz.
Mateusz Biernat i Kuba Ciszak z Piasków postanowili dziś wieczorem wyjść na spacer. Nie uszli daleko, kiedy w pobliżu posesji sąsiadki (dwa domy dalej) poczuli dziwny zapach, usłyszeli syczenie. Zadzwonili po kolejnego kolegę - Antka Idkowiaka.
- Później udali się po starszego kuzyna, mieszkającego obok i powiedzieli, że na ulicy czuć gaz i można usłyszeć coś dziwnego. Kuzyn sprawdził te informacje i uznał, że rzeczywiście chłopcy nie wymyślają. Wtedy sam zadzwonił po straż pożarną - opowiadała Małgorzata Biernat, mama Mateusza na miejscu zdarzenia.
O niebezpieczeństwie został zawiadomiony też wnuk sąsiadki.
Dyżurny w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej został powiadomiony o sytuacji w Piaskach po godz. 20.00. Ze zgłoszenia wynikało, że gaz ziemny wydobywa się ze skrzynki rozdzielczej, stojącej blisko budynku jednorodzinnego, przy ul. Poznańskiej.
W domu sama mieszka starsza kobieta. Na miejsce zostały zadysponowane 2 zastępy straży: z jednostki OSP Piaski oraz zastęp JRG Gostyń. Strażacy, którzy dojechali do Piasków, zabezpieczyli miejsce zdarzenia, a przede wszystkim zamknęli główny zawór gazu i powiadomili o awarii pogotowie gazowe.
Ponieważ skrzynka rozdzielcza znajduje się blisko domu, zapadła decyzja o sprawdzeniu miernikami stężenia gazu wewnątrz pomieszczeń. Mimo że urządzenia nie wykazały obecności gazu, zapobiegawczo przewietrzono mieszkanie. Akcja trwała ok. 80 minut. Kiedy tylko przed domem pojawiła się ekipa pogotowia gazowego, działania zostały przekazane fachowcom.
Aktualizacja, 6.01, godz. 20:00:
Po informacji, która ukazała się na naszym portalu, w Piaskach pojawiła się telewizja. TUTAJ znajdziecie krótki materiał.