Gostyński włodarz Jerzy Kulak, oczyma wyobraźni, widzi zagospodarowanie skweru przy ul. Bojanowskiego, za bankiem. Dziś włodarz nie może patrzeć, na teren, który nie jest utrzymywany tak, jak powinien być. - Tam jest bałagan i chcę się tym zająć - mówi. Co miałoby tam powstać? Małe tarasy dla mieszkańców, „most miłości” z kłódkami, a może konstrukcje do zabawy na lub pod drzewem. I jeszcze kilkanaście miejsc parkingowych.
Jerzy Kulak otwarcie przyznaje, że gmina jest zainteresowana skwerem przy ul. E. Bojanowskiego w Gostyniu.
- Jest to teren zielony, nie do końca zagospodarowany tak, jak byśmy chcieli. Już kilka lat temu gmina Gostyń próbowała podejść do kupna tego gruntu. Z właścicielkami - Zgromadzeniem Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo dogadaliśmy się, że gmina kupi za uzgodnioną, dość niską cenę. Dla dobra miasta - przypomina burmistrz Kulak.
Siostry Miłosierdzia zgodziły się sprzedać grunt. Gminni samorządowcy uznali, że skoro jest to teren znajdujący się blisko szpitala, powinni powiadomić o zamiarach starostwo powiatowe. Zapytali, czy samorząd powiatowy ma jakieś plany, związane z terenem. - Odpisali, że mają takie plany, że w przyszłości chcieliby poszerzyć ofertę medyczną, postawić osobny budynek, należący do szpitala - dodaje.
Powiatowy samorząd ostatecznie kupił od Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia działkę za kwotę wcześniej wynegocjowaną przez gminę. Po czym wystąpił do gminy o wydanie warunków zabudowy, aby wiedzieć, jaki w ogóle budynek może się zmieścić na tak niewielkim gruncie. Gmina Gostyń wydała je, z obostrzeniem dotyczącym miejsc parkingowych. - Uważam, że w okolicy banku jest zbyt mało miejsc parkingowych. Ostatecznie decyzje na szczeblu samorządu powiatowego zapadły inne. Właśnie zakończyła się rozbudowa szpitala w innym miejscu. Dlatego temat skweru wrócił - przyznał burmistrz.
Zdaniem Jerzego Kulaka to jest atrakcyjna działka z potencjałem. Chciałby w ciągu najbliższych kilku lat doprowadzić go do standardu, jaki ma park przed szpitalem - z zadbaną zielenią i innymi ciekawymi konstrukcjami. Włodarz nie ma zamiaru wycinać tam żadnych drzew.
- Stanęłyby tam ławki, lampy. Obok mamy rów - ciek wodny, a dalej część handlową. Przydałoby się tam fajne dojście. Po głowie chodzi mi pewien pomysł, który nie jest jeszcze rozrysowany, czy zaprojektowany - mówi burmistrz Gostynia.
Zaznacza, że to miałoby typowo rekreacyjne miejsce. Planuje zagospodarować otoczenie rzeki.
- Oczami wyobraźni widzę skarpę, na której można małe tarasy stworzyć. Być może mógłby tam pojawić się most, którym można będzie przejść na drugą - handlową część. Podświetlony - z kłódkami. Można tam perełkę stworzyć - opowiada Jerzy Kulak.
Przyznaje, że na skwerze jest jeszcze coś, do czego czuje szczególny sentyment, co przypomina mu beztroskie dzieciństwo. - Wciąż rośnie tam drzewo, które pamiętam z dzieciństwa. W naszych zabawach z tamtych lat, dla dzieciaków z osiedla było zawsze „bazą”. Można było na nie wejść i sobie siedzieć w kilka osób - wspominał burmistrz. Sam myśli o tym, aby drzewo wykorzystać do pobudowania domków, konstrukcji do zabawy, ale raczej dla wczesnych nastolatków.
Burmistrz zapewnia, że gmina wykonała już konkretne ruchy, zwracając się do Starostwa Powiatowego w Gostyniu o przejęcie działki. W grę wchodzi nawet kupno skweru za cenę kilka lat temu wynegocjowaną ze Zgromadzeniem Sióstr Miłosierdzia. Albo zamiana gruntów. Zapewnia, że wzdłuż ulicy Bojanowskiego można by jeszcze wygospodarować kilkanaście miejsc postojowych. Jeśli decyzje powiatu gostyńskiego byłyby pozytywne i gmina Gostyń otrzyma grunt, w przyszłym roku zadbałaby już o projekty. - Pierwsze prace mogłyby rozpocząć się w 2021 r., a docelowe rozwiązania - z mostem, domkami pojawiłyby się do końca kadencji - planuje burmistrz Gostynia.
Pozyskanie działki przy ul. Bojanowskiego przez gminę Gostyń nie będzie takie łatwe. Janusz Sikora, wicestarosta powiatu gostyńskiego uważa, że jest to teren umożliwiający SPZOZ w Gostyniu budowę nowego obiektu w celu rozszerzenia zakresu działalności szpitala o dodatkowe świadczenia medyczne.
- Ważnym argumentem jest również sąsiedztwo tej działki z budynkiem głównym SPZOZ w Gostyniu. W rozmowie z burmistrzem Gostynia, 28 października, przedstawiłem te argumenty. Pan burmistrz wyraził chęć przejęcia tej działki w celu podniesienia estetyki tego terenu. Wstępnie uzgodniliśmy, że wstrzymamy się co do ustaleń do przyszłego roku, gdyż ewentualną inwestycję na tym terenie uzależniamy od możliwości pozyskania środków zewnętrznych. Jednak nawet wówczas, gdyby te środki zewnętrzne nie były obecnie możliwe do pozyskania, uważam, że ten teren można użyczyć gminie. Ale z możliwością jego przejęcia w chwili pozyskania środków na lokalizację budynku, który byłby przeznaczony na realizację zadań, wynikających z potrzeby poprawienia bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców powiatu gostyńskiego - powiedział wicestarosta.