Mieszkała już w amerykańskim Dallas, Londynie, a teraz w Sydney. Największe miasto Australii tak bardzo zauroczyło Agnieszkę Bąk z Sułkowic w gminie Krobia, że postanowiła z nim związać swoją przyszłość.
Z zawodu jestem filologiem angielskim, nie dziwi więc fakt, że zawsze marzyła o podróżach do krajów anglojęzycznych. Do Sydney pojechała, aby rozwijać zainteresowanie fitnessem. - Moja przyjaciółka w Londynie namówiła mnie na wyjazd, przedstawiając same zalety mieszkania w Sydney! Zgodziłam się i pojechałyśmy razem – mówi Aga.
W 2018 roku spędziła tam święta - z przyjaciółką Britannią i jej australijską rodziną. - Byli przesympatyczni! Poczęstowali mnie przysmakami, sałatkami i oczywiście winem. Po posiłku udaliśmy się na plażę Bondi Beach - jedną z najbardziej zaludnionych podczas świąt, bo wtedy na kontynencie jest lato. 25 i 25 grudnia ludzie przychodzą tam na kąpiel i odpoczynek. Totalnie inaczej, niż w krajach europejskich - opowiada.
Jak przyznaje, początkowo trudno było oswoić się z myślą o spędzaniu świąt Bożego Narodzenia, kiedy za oknem grubo powyżej 20 stopni Celsjusza.