- Strażacy to anioły. Niech pani tak napisze. Na ścianie tego budynku powinien być obraz strażaka ze skrzydłami. Oni znów mnie uratowali... - Tak sytuację podsumowuje Katarzyna Świerzewska, której mieszkanie nadpaliło się podczas pożaru budynku mieszkalnego w Pogorzeli, 14 marca. Matka oraz czwórka jej dzieci są wdzięczni za okazaną pomoc i zaskoczeni szybkością, z jaką rozeszła się wieść o tym przykrym zdarzeniu. Skąd anielska wizja strażaków? To nie był pierwszy pożar, który próbował objąć mieszkanie pani Kasi. Już w ubiegłym roku, tuż obok paliła się szopa. Ogień zaczynał docierać już do okien, z nerwów o swój dobytek, kobieta zemdlała. - Leżałam na środku podwórka. Nie pomogli mi ludzie, dopiero strażacy, gdy dotarli na miejsce. Teraz znów uratowali mnie i mój majątek – mówi.
- Chciałabym podziękować wszystkim, nikogo nie pominąć: chłopakom, nawet nie wiem, czy oni byli z gimnazjum? W czasie pożaru nie mam pojęcia, skąd się ta młodzież wzięła, wynosili wszystko, co się dało. Koledzy i koleżanki córki pomogli nam to wszystko odmalować, żeby przed świętami móc znów zamieszkać w domu – mówi Katarzyna Świerzewska.
Co działo się tego feralnego dnia? Kto również ruszył z pomocą? O tym przeczytasz w bieżącym wydaniu Życia Gostynia.
Podziękowanie:
Strażacy z OSP Pogorzela, OSP Głuchów oraz JRG Gostyń, Aleksandra Zawieja, Magdalena Waszyńska, Halina Kempińska, Ania Fahner, Agnieszka Ryba, Lena Zając, Magdalena Stelmach, Paulina Matusiak, Gimnazjum z Pogorzeli, burmistrz Pogorzeli, Ośrodek Pomocy Społecznej, uczniowie/koledzy z Gimnazjum w Pogorzeli, najbliższa rodzina i przyjaciele, ekipa malarska (Tymek, Wojtek, Oskar, Adam, Patrycja, Eryk, Marta,) redakcja gazety Życie Gostynia, Gazeta Jarocińska, sąsiedzi i wszyscy pozostali, którzy pomogli w nam jakikolwiek sposób. Dziękujemy! Katarzyna Świerzewska z rodziną