Koncert "Pocałuj noc" w GOK Hutnik - muzyczne preludium Święta Niepodległości w Gostyniu
Obchody Narodowego Święta Niepodległości w Gostyniu rozpoczęły się od „muzycznej części artystycznej”, zaserwowanej społeczności gostyńskiej gminy już 10 listopada 2024 roku na scenie ośrodka kultury. W niedzielne popołudnie ludzie, którzy zasiedli wygodnie w sali widowiskowej, obejrzeli występ Doroty Wróblewskiej oraz solistek Happy Singers ze Studia Edukacji Wokalnej, które od 10 lat prowadzi w Kaliszu.
- To koncert, który jest hołdem dla polskiej piosenki i muzyki, głównie z lat 80. i 90. XX wieku. Chcieliśmy odrzeć z patosu Narodowe Święto Niepodległości. Polska to nie tylko pieśni patriotyczne, ale przede wszystkim te utwory, które wiążą się z naszymi przeżyciami, uczuciami miłości do kraju, ale też do innego człowieka, to piosenki, które wzbudzają emocje - powiedział Tomasz Barton, dyrektor GOK Hutnik.
"Pocałuj noc" - koncert w GOK Hutnik przeniósł publiczność w lata 80-te i 90-te
Pierwsze dźwięki wypłynęły z fortepianu, przy którym zasiadła Dorota Wróblewska. Jedna z solistek zachęciła publiczność, by przeniosła się pamięcią do 1997 r., kiedy przyjęto Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej. W kinach odbyły się premiery polskiego filmu "Kiler" oraz amerykańskiego filmu "Titanic" w reżyserii Jamesa Camerona, niezależna telewizja TVN rozpoczęła nadawanie, a w ramach konkursu na polską telenowelę wyemitowano pierwszy odcinek serialu "Klan".
- Na ulicach królują sztuczne futra, cekiny, bojówki z niskim stanem, torebki bagietki. Pamiętam, jak błagałam moją mamę, żeby kupiła mi buty na koturnie. To był początek wakacji. W radiu puszczano piosenkę pod tytułem "Supermenka", którą śpiewała Kayah - przyznała solistka, występująca jako pierwsza.
I tak publiczność usłyszała „Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień...”.
- Bardzo cieszymy się, że jesteśmy tu dzisiaj z wami w ten ważny wieczór dla zespołu Happy Singers ze Studia Edukacji Wokalnej, ważny dla mnie i wreszcie ważny dla twórców piosenek z lat 80. i 90. ubiegłego wieku, dzięki którym będziemy mieli szansę przenieść się w czasie, przywołać wspomnienia i mam nadzieję poczuć się dobrze, słysząc nasze interpretacje popularnych utworów - powiedziała Dorota Wróblewska.
Widzom podążającym „Aleją gwiazd” przedstawiono ciekawe aranżacje na fortepian i głosy utworów, między innymi Krzysztofa Krawczyka („Ostatni raz zatańczysz ze mną”) z pięknym akustycznym wstępem zagranym na fortepianie, Zdzisławy Sośnickiej, Grażyny Łobaszewskiej, Alicji Majewskiej, czy zespołu Bajm. Sporo było utworów kapeli Varius Manx. Jedynym instrumentem słyszalnym ze sceny był fortepian, na którym w akompaniamencie do wykonywanych utworów grała Dorota Wróblewska.
W nawiązaniu do codzienności lat 80. i 90. ubiegłego wieku (np. reglamentacja - wprowadzone czasowe ograniczenie wolnego obrotu towarami, spowodowane przeważnie niedostatkiem towarów i koniecznością ich racjonowania, zjawisko typowe dla gospodarki państw socjalistycznych - na sklepowych półkach pustki, za to ludzie mieli dużo pieniędzy, za które nie mogli nic kupić) zaśpiewano „Psalm stojących w kolejce” Krystyny Prońko, który z czasem stał się nieoficjalnym hymnem NSZZ "Solidarność", a władza próbowała zniszczyć wszelkie ślady po utworze.
Na bis Dorota Wróblewska odeszła od fortepianu i solo rozpoczęła piosenkę Kasi Stankiewicz „Orła cień”, później zabrzmiał chór złożony z solistek.
- Nawiązując do jutrzejszego święta - niech ten orzeł będzie symbolem wolności - powiedziała wykonawczyni.
Jak solistki Studia Edukacji Wokalnej Doroty Wróblewskiej trafiły do Gostynia?
- Często słyszymy pytanie, co tak wyjątkowego jest w naszych koncertach? Nie było łatwo znaleźć odpowiedź, na pewno nie taką jednoznaczną, jednak podjęłam się próby analizy. (...) Być może państwo zgodzą się z moją tezą - to przede wszystkim ludzie, w tym przypadku kobiety. Ich historie opowiedziane w piosenkach niosą prawdę o pasji, drodze muzycznego rozwoju, a często też o ich życiu, ukrytą w osobistych interpretacjach utworów. To wszystko w konfrontacji z ważną dla nas publicznością daje niemałą dawkę emocji, która przecież z definicji jest częścią muzyki, a ona ma siłę - powiedziała Dorota Wróblewska.
Prowadząca Studio Edukacji Wokalnej ze swoimi solistkami wystąpiła w Gostyniu po raz pierwszy. Skąd pomysł na przedstawienie jej gostyńskiej społeczności? To efekt jednego z dyrektorskich wyjazdów.
- Co jakiś czas uczestniczymy w spotkaniach dyrektorów ośrodków kultury z Wielkopolski i akurat podczas wizyty w Pleszewie pojawiła się na scenie Dorota Wróblewska oraz jej podopieczne ze studia edukacji wokalnej. Usłyszałem dwa utwory i byłem zauroczony występem. Zakochałem się w tym, co serwują w repertuarze solistki i już wiedziałem, że koniecznie chcę ten koncert pokazać gostynianom - przyznał Tomasz Barton.
Koncert grupy Happy Singers podobał się gostyniakom
Dyrektor ma nadzieję, że zapraszając Happy Singers do GOK Hutnik trafił „w dziesiątkę”. Tak właśnie można było zinterpretować spontaniczne reakcje publiczności, gorące i długie brawa lub prośbę o bis. Nie pomylił się.
- Bardzo nam się podobał koncert. Odbierając wejściówki na koncert z utworami lat 80. i 90. spodziewałyśmy się dobrej zabawy i nie zawiodłyśmy się - powiedziała jedna z mieszkanek gostyńskiej gminy, obecna na koncercie.
- Dziewczyny wypadły pięknie. Dały z siebie wszystko. Wiem coś o tym, bo sama żyję kulturą, też mam w rodzinie artystów - uzupełniła jej koleżanka.
- Byłyśmy bardzo wzruszone i zadowolone z koleżanką. Nie żałuję, że przyszłam - dodała kolejna kobieta.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.