- Nie mogę na to patrzeć. Uważam, że to wielki człowiek, o którym nikt nie pamięta – mówi mieszkanka Ochli (gm. Pogorzela). Kobieta zwróciła się do naszej redakcji z prośbą o pomoc. Chce ocalić pamięć o mieszkańcu swojej wioski.
Lucyna Łowiec regularnie odwiedza groby swoich bliskich w Wyganowie (gm. Kobylin). Twierdzi, że na tym samym cmentarzu znajduje się miejsce pochówku kombatanta, który kiedyś – podobnie jak ona teraz – mieszkał w Ochli.
- Takie to zaniedbane, zniszczone. Staramy się, niekiedy ze wsi ktoś coś zrobi. To był wielki bohater, w Westerplatte walczył, Jan Podwaciatnik się nazywał. Ja to wiem, bo teść mi opowiadał, że był kombatantem. Żeby bohatera grób taki był zniszczony, w takim stanie, mi się to w głowie nie mieści – mówi pani Lucyna.
Stara się raz na jakiś czas umyć pomnik, posprzątać. Jednak jak sama mówi – to miejsce powoli się rozpada.
Mieszkanka Ochli zapewnia, że pamięta pana Jana. Widywała go, gdy przyjeżdżał do jej teścia. Dziwi się, że nikt nie zainteresował się dotychczas miejscem jego pochówku.
- Są przecież ludzie, którzy żyli z nim, co go znali... Nie mogę na to patrzeć. Czasem słucham o tych obchodach na Westerpaltte i sobie myślę: „a ty dziadku tu leżysz i nikt nie pamięta o tobie” - opowiada.
O nazwisko bohatera zapytaliśmy w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Pogorzela. Jej kierownik Renata Tuszyńska podejrzewa, że może ono brzmieć nieco inaczej, niż twierdzi mieszkanka Ochli. W pogorzelskiej księdze ZBOWiD (Związek Bojowników o Wolność i Demokrację) znalazła informację o Janie Podwocietniku.
- Problem z nazwiskiem jest taki, że w księdze zapis ręczny jest trudny do odczytania – mówi kierownik Renata Tuszyńska.
Całość w bieżącym Życiu Gostynia.