Zapadnięta jezdnia oraz dziura głęboka i szeroka na kilkadziesiąt centymetrów - ten widok zastali kierowcy podróżujący do miejscowości Łęka Wielka w niedzielę wieczorem, 24 lipca. Na drodze powiatowej prowadzącej od trasy Gostyń-Poniec w kierunku wsi, na skrzyżowaniu dróg prawdopodobnie pomiędzy godziną 19.00 a 20.00 pojawiało się zapadlisko.
- Zrobiła się taka dziura, że szkoda mówić - mówi Łucja Markowska, sołtys Łęki Wielkiej. Włodarz sołectwa racji z weekendu i późnej pory miała problemy ze skontaktowaniem się z właściwymi osobami, które pomogłyby jej w rozwiązaniu „dziurawej” sytuacji. Ostatecznie po telefonie do wicestarosty gostyńskiego Czesława Kołaka i za jego radą sołtys zawiadomiła policję, która zabezpieczyła zapadlisko.
Jak twierdzi włodarz sołectwa, temat zapadającej się w tym miejscu jezdni nie jest nowy i już wcześniej kilkakrotnie zgłaszał do powiatu iż poważnie obecnie uszkodzony fragment drogi wymaga remontu. - Otrzymałam pismo, że będzie to naprawione, ale do tej pory nić się nie dzieje. (...) A teraz dziura ma metr na metr - dodaje sołtys, która chwili, gdy tylko otrzymała informację o uszkodzeniu pilnowała, aby nikt w „jamę” nie wpadł.
Od poniedziałku rano włodarz starała się zainteresować Starostwo Powiatowe w Gostyniu dziurawą drogą. Około godziny 12.00 pojawili się pracownicy powiatu, którzy profesjonalnie zabezpieczyli uszkodzoną nawierzchnię i poinformowali sołtys Łękiej Wielkiej, iż miejsce, w którym droga uległa zniszczeniu, prawdopodobnie podczas ostatnich deszczy zostanie, być może do końca tygodnia, wyremontowane.
Czytaj także: o boisku, które już wkrótce powstanie przy ZSR w Grabonogu i piesku, który wymaga pomocy