- Mam sprawę związaną z firmą ENEA i wyłączeniami prądu. Otóż wyłączą go nam w największe upały na wioskach i ja sobie nie wyobrażam, co się będzie działo jutro i za dwie, trzy godziny, bo wiatru praktyczne nie ma, zwierzęta ledwo żyją, a oni sobie konserwują linie. Bardzo nam się to tutaj nie podoba – mówił w rozmowie telefonicznej mieszkaniec Głuchowa (gm. Pogorzela).
W ubiegłym tygodniu w wielu gminach naszego powiatu zabrakło prądu. Jak podawał operator ENEA, 6 sierpnia, w godz. 7.00 - 17.00 miało zabraknąć prądu w gminach Pogorzela i Poniec. Nie trzeba było długo czekać, w naszej redakcji interweniował Czytelnik. - Cała miejscowość jest odcięta od prądu, a tu jest dużo zwierząt. Nie wiem czy to tak w ogóle prawnie jest możliwe? Zaraz będzie 35 stopni w cieniu i oni sobie mogą prąd do konserwacji linii wyłączać? - pytał mężczyzna.
Mieszkaniec Głuchowa zwracał się do nas w imieniu rolników z całej wsi. Najbardziej był zbulwersowany faktem, iż brak prądu nie był efektem awarii, a zaledwie prac konserwatorskich. Rolnicy zostali pozbawieni chociażby możliwości uruchomienia wentylatorów, które ułatwiają zwierzętom oddychanie w zatłoczonych pomieszczeniach gospodarczych. Z tymi spostrzeżeniami zwróciliśmy się bezpośrednio do operatora. Otrzymaliśmy odpowiedź, iż firma ENEA zdaje sobie sprawę, że czasowe wstrzymanie dostaw energii do klientów jest dla nich uciążliwe i bardzo za to przeprasza. Niestety, wykonanie niektórych prac eksploatacyjnych, czy modernizacyjnych, nie pozwala na przeprowadzenie ich w technologii prac pod napięciem, czyli bez wstrzymania dostaw.
Przypominamy, iż komunikaty o przerwach w dostawie energii, znajdują się na stronie 4, w cotygodniowym wydaniu Życia Gostynia oraz na naszym portalu internetowym gostynska.pl. Więcej o temacie w bieżącym wydaniu Życia Gostynia.