Sokół Chwałkowo nie wykorzystał autu swojego boiska i przegrał w derbach z Lwem Pogorzela 0 : 3. - Jesteśmy w kryzysie i właściwie dogorywamy do końca rundy jesiennej. Niestety przegraliśmy dziś zasłużenie. Lew od początku meczu grał lepiej piłką, choć do momentu straty pierwszego gola w 44. min właściwie poważnie nam nie zagroził - stwierdził po meczu trener Sokoła Chwałkowo Dawid Kaczmarek.
W 44. minucie na czystą pozycję wyszedł Maciej Krystkowiak i posłał piłkę obok wychodzącego bramkarza Sokoła. Na kolejną bramkę kibice czekali do 75. minuty. Było warto. Przemysław Ptak umieścił piłkę w "okienku" bramki gospodarzy. Wynik w doliczonym czasie gry ustalił Michał Łopaczyk. - Po przerwie ruszyliśmy do odrabiania strat i długo przebywaliśmy na połowie rywala, ale nie miało to przełożenia na sytuacje bramkowe. Na nasze nieszczęście, po pięknym uderzeniu w okienko, straciliśmy drugiego gola i było już po meczu. Na długo ugrzęźliśmy w środkowej części tabeli i teraz nie patrzymy już w górę, a oglądamy się za siebie, by nie wyprzedziły nas jeszcze Wielkopolanka Szelejewo i Tur Turew - mówi trener Sokoła.
Czytaj także: o derbach w klasie okregowej Korona Piaski - Zjednoczeni Pudliszki i Wisła Borek Wielkopolski - Krobianka Krobia
KS Sokół Chwałkowo – Lew Pogorzela 0:3 (0:1)
0:1 – Maciej Krystkowiak (44’)
0:2 – Przemysław Ptak (75’)
0:3 – Michał Łopaczyk (90’)
KS Sokół Chwałkowo: Kaczmarek – Rosik, Bartkowiak, Frąckowiak, Wielebiński, Rejek, Naskręt, Krzyżosiak, Kłakulak (60’ Dechnik), Wolsztyniak (72’ Kmiecik), Wojtkowiak.