Bliska przerwania serii porażek w czwartej lidze była gostyńska Kania. We Wrześni do remisu piłkarzom z Gostynia zabrakło trzynastu minut. W 77. zwycięskiego gola dla Victorii zdobył Szymon Krawczyński. - Zagraliśmy najlepszy mecz w czwartej lidze. Chłopacy dobrze radzili sobie z doświadczoną Victorią. Zabrakło nam w tym pojedynku tylko punktów, które są przecież w naszej sytuacji najważniejsze - stwierdził po meczu trener Kani Gostyń Jędrzej Kędziora.
Gospodarze byli faworytem sobotniego spotkania, jednak wygrana 1 : 0 nie przyszła im łatwo. - W moim odczuciu byliśmy lepszym zespołem pod każdym względem. Mogliśmy pokusić się o bramki w tym pojedynku. Jedną nawet zdobyliśmy, ale sędzia uznał, że był spalony. Ta porażka boli, bo bramkę straciliśmy kuriozalną. Damian zaryzykował i w tej sytuacji, to się nie opłaciło. Próbowaliśmy odrobić jeszcze straty, bo czuliśmy, że ten remis "nam się należy". Sobotnie spotkanie jest dobrym przykładem do stwierdzenia, że "piłka nie jest sprawiedliwa". Liczy się, to co w sieci. Były sytuacje, ale brakowało centymetrów. Szkoda, bo przeciwnicy uciekają, a my potrzebujemy punktów - stwierdził trener Kani.
W najbliższą sobotę Kania Gostyń będzie podejmować Polonię Kępno. Jest to bezpośredni rywal z tabeli i w tym pojedynku komplet punktów musi wywalczyć drużyna prowadzona przez Jędrzeja Kędziorę.
Victoria Września - Kania Gostyń 1 : 0 (0 : 0)
1 : 0 - Szymon Krawczyński (77')
Kania: Szuba (46' Wujczak)- Rychlik, Fechner, Krzyżostaniak, Łapawa, M. Olejniczak, Sz. Olejniczak (79' P. Gendera), Baziór (89' N. Olejniczak), Aksamit, M. Mucha, D. Mucha