Nie ma już petycji do ks. arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, nikt nie zbiera już podpisów pod sprzeciwem, związanym z przeniesieniem boreckiego proboszcza ks. Daniela Litkowskiego do innej parafii. Duże obawy wiernych z gminy Borek, ich emocje ostudził sam kapłan podczas niedzielnych mszy św.
- Dekret nominacyjny księdza arcybiskupa traktuję jako serdeczną troskę o moje zdrowie. A nawet - ośmielę się powiedzieć - o moje życie - mówił ksiądz Litkowski w ogłoszeniach parafialnych.
Wierni z parafii pw. Pocieszenia NMP w Borku Wlkp. byli smutni i zaniepokojeni, kiedy dowiedzieli się, że kapłan, z którym są bardzo zżyci, zostanie przeniesiony do Rakoniewic. - Najsmutniejsza wiadomość, jaką mógł usłyszeć Borek - komentowali. Stwierdzili, że proboszcza „nie oddadzą” - CZYTAJ TUTAJ
Decyzję biskupa ludzie uznali za niesłuszną. Przygotowali petycję, chcąc dać do zrozumienia głowie poznańskiej archidiecezji, że nie zgadzają się „na odejście ks. Daniela z parafii”. Rozpowszechniali treść petycji, zbierali podpisy, emocje rosły, sprawa żyła swoim życiem w Internecie, ale nie tylko.
Tylko od czasu do czasu w dyskusjach na portalach społecznościowych pojawiały się głosy, że nikt nie zapytał proboszcza, co sądzi o nominacji: - Hej ludzie, niech ktoś idzie do domu, na plebanię i się zapyta czy się ksiądz godzi na petycję?
Jeden z mieszkańców Borku się zastanawiał: - Czy ktoś się zapytał proboszcza, czy chce tu zostać? Wszyscy chcą żeby on został. Ja też. Ale czy ktoś Jego zapytał? - PISALIŚMY O TYM TUTAJ
I nagle w sobotni wieczór petycja z Internetu zniknęła. Usunął ją sam autor. - Siła wyższa - napisał w uzasadnieniu.
Okazało się, że zaapelował o to borecki proboszcz. Podczas sobotniego i niedzielnych nabożeństw poinformował oficjalnie wiernych o otrzymaniu dekretu nominacyjnego z rąk Arcybiskupa Metropolity. - Kierując się dobrem dusz oraz pożytkiem Kościoła z dniem 01 lipca 2019.r. mianuję ks. mg-ra lic. Daniela Litkowskiego proboszczem parafii pw. Św. Marcina i Św. Stanisława Biskupa w Rakoniewicach w dekanacie wolsztyskim - przeczytał treść dekretu.
Ks. Litkowski przyznał, że rozumie niepokój, jaki wywołała informacja o jego nominacji na proboszcza parafii w Rakoniewicach. Podczas nabożeństw oświadczył też, że ma żal do niektórych komentujących nominacje.
- Jestem zaniepokojony działaniem niektórych ludzi, którzy komentując tę decyzję, nie zadali sobie trudu, aby zapytać mnie, co o tym myślę? - mówił kapłan podczas nabożeństw.
Wyjaśnił, że czuje się przepracowany, zmęczony nadmiarem obowiązków na boreckiej parafii. Przyznał, że z niektórymi administracyjnymi sprawami nie jest sobie w stanie poradzić - nie zdążył odwiedzić wszystkich parafian „po kolędzie”. Ma też problemy ze zdrowiem.
- Od grudnia 2018 r. dość poważnie - tak czuję - pogarsza się stan mojego zdrowia. Odczuwam potworne przemęczenie, którego powodem są remonty, sprawy administracyjne parafii, organizacja pracy duszpasterskiej. Rozumiem żal mieszkańców Skokowa i Skokówka, że nie mieli kolędy, ale powodem tej decyzji był brak sił. W ciągu półtora miesiąca odwiedziłem 2 300 parafian, wykonując jednocześnie pozostałe obowiązki w parafii - powiedział ks. Litkowski.
Zauważył, że prace i obowiązki, jakie przydzielono mu w parafii pw. Pocieszenia NMP, są do wykonania dla kilku osób. - Natomiast smucić musi coraz mniejsza ilość ministrantów, brak grup duszpasterskich dzieci i młodzieży, mimo że o to prosiłem. Właściwie nie ma żadnego odzewu - mówił proboszcz do wiernych z Borku. Przyznał, w nowej parafii będzie pomagał mi ksiądz wikariusz, który zajmie się młodymi w kościele i dziećmi. - Z tego, co wiem, wszystko w Rakoniewicach jest wyremontowane - stwierdził kapłan.
Wyjaśnił wiernym również, że Kościół rządzi się Prawem Boskim, a nie prawem demokracji. Zaznaczył, że sam nie będzie prosił arcybiskupa o pozostawienie go w boreckiej parafii.
- Kapłan nie jest zaproszony przez parafian, a służy Kościołowi Powszechnemu. (...) Zawsze prosiłem Pana Boga, aby w moim życiu wypełniała się Boża Wola. Wierzę, że taka jest i stanowczo odcinam się od wszelkich działań mających zatrzymać proboszcza w parafii boreckiej. Moja decyzja jest ostateczna - powiedział ks. Daniel Litkowski do wiernych.
Poprosił o to, by nie osądzali pochopnie decyzji arcybiskupa. Zaapelował jednocześnie o opanowanie emocji, zachowanie spokoju oraz o modlitwę za nowego księdza proboszcza. - Proszę o spojrzenie na tę decyzję Kościoła oczami duszy, a wtedy sytuację przeżywać wokół wiary i nie poddawać się manipulacjom intelektualnym czy emocjonalnym - powiedział proboszcz.